Wbrew pesymistycznym przewidywaniom w tym roku liczba kandydatów do kapłaństwa drastycznie nie spadła. Naukę na pierwszym roku w polskich seminariach duchownych rozpocznie zaledwie o ok. 140 osób mniej niż w ubiegłym. Polska od lat ma najwięcej powołań w Europie, co 4. kleryk na naszym kontynencie jest Polakiem - podał Dziennik. O sprawie pisze też Rzeczpospolita
Dziennik zatytułował swoją informację "Noszenie sutanny wciąż pozostaje modne". Dalej czytamy:
Jeszcze w sierpniu wydawało się, że Polskę dotknie kryzys powołań. W niektórych seminariach na pierwszy rok zgłosiło się nawet o połowę kleryków mniej niż w latach ubiegłych. Jako przyczynę spodziewanego kryzysu wymieniano m.in. problemy lustracyjne duchownych, np. sprawę abp. Stanisława Wielgusa.
Tymczasem z najnowszych danych udostępnionych nam przez ks. prof. Krzysztofa Pawlinę, przewodniczącego konferencji skupiającej rektorów seminariów duchownych, wynika, że wprawdzie jest niewielki spadek powołań, ale nie można mówić o kryzysie. - W skali całej Polski jest spadek trochę powyżej 100 osób w seminariach diecezjalnych i około 40 osób w zakonnych - ujawnia. Ogółem na wszystkich rocznikach w 84 seminariach kształci się ok. 6400 kleryków, w diecezjalnych rozpocznie naukę ponad 900 osób, w zakonnych ponad 300. Ks. Pawlina zastrzega, że dane te mogą ulec zmianie, gdyż w niektórych uczelniach nabór trwa jeszcze przez wrzesień.
Według ks. Pawliny spadkowa tendencja wynika przede wszystkim z tego, że w dorosłe życie wkraczają roczniki z niżu demograficznego. Innym powodem jest emigracja z Polski ok. 2 mln młodych ludzi. Do tego obecnie wielu młodych podejmuje ważne decyzje w późniejszych latach życia. - W seminarium warszawskim na 30 osób przyjętych w tym roku, co czwarty jest po wyższych studiach - uzasadnia swoją tezę.
Rektor warszawskiego seminarium zwraca uwagę, że nie ma badań, które wskazywałyby na spadek powołań z powodu kryzysów, jakie przeżywał Kościół w Polsce w ostatnim roku, np. lustracyjnego. Choć nie wyklucza on, że reakcja na nie może nastąpić w następnych latach.
Według bp. Wojciecha Polaka, delegata episkopatu ds. powołań, o kryzysie można by mówić, gdyby wyraźny spadek powołań utrzymywał się przez kilka lat, a na razie takiego zjawiska w Polsce nie ma. Zwraca uwagę, że choć liczba kandydatów się nieco zmniejszyła, to jednak wzrasta ich jakość.
W czasie spotkania rektorów seminariów, które odbyło się w tym tygodniu w Kalwarii Zebrzydowskiej, ks. Pawlina zebrał dane dotyczące powołań. Najmniej zgłosiło się w diecezjach: bielsko-żywieckiej, włocławskiej czy wrocławskiej.
Najwięcej na pierwszy rok przyjęto w seminarium diecezji katowickiej - 44 osoby, tarnowskiej - 40, lubelskiej - 33, przemyskiej 31 i warszawskiej oraz krakowskiej po 30.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).