Góra Tabor często wspominana jest w Starym Testamencie jako miejsce ważnych wydarzeń w historii Izraela. Przez wiele bowiem lat spełniała funkcje obronne. Na jej szczycie wznoszono mury, budowano fortyfikacje i obronne rezydencje władców.
W 1257 r. sanktuarium zostało powierzone Zakonowi Rycerzy św. Jana. Jednak obecni byli tu tylko 6 lat. Górę Tabor opanowały wojska Bajbarsa. Chrześcijanie wrócili tu w 1631 r. Emir Fakhr el-Din, ulegając prośbom swego przyjaciela Franciszka z Verrano, konsula Toskanii (który kiedyś udzielił mu schronienia), przekazał górę Franciszkanom. Niestety, 4 lata później życzliwy emir został zamordowany i prace nad budową świątyni trzeba było przerwać. Podjęto je ponownie w 1873 r. - ale niebawem ponownie je przerwano. Ostatecznie kamień węgielny pod nowy kościół Przemienienia Pańskiego położono w 1919 r., a prace wykopaliskowe podjęto w 1921 r. Budowę kościoła zakończono w 1924 r. Od tego czasu pełni swą służbę nieprzerwanie.
Tyle historii. Obecna świątynia zbudowana wg projektu Antonio Barlozziego w 1919-1924 roku ma dwie wieże, które swymi bokami łączą się z kościołem. Wnętrze kryje także dwie kaplice: poświęcone Mojżeszowi i Eliaszowi. Grube kolumny i masywne arkady dzielą bazylikę na 3 nawy. W zasadzie tuż po wejściu jednym rzutem oka można objąć wzrokiem całe wnętrze świątyni, starożytną kryptę z ołtarzem oraz absydę z mozaiką przedstawiającą ewangeliczną scenę Przemienienia. Bazylika swym kształtem nawiązuje do wzorów architektonicznych z okresu z IV-VI wieku. W krypcie, do której schodzi się po stopniach rozciągniętych na całą szerokość nawy głównej zobaczyć można mury i ołtarz dawnej świątyni, odkrytej podczas wykopalisk archeologicznych.
Moją całkowitą uwagę skupia mozaika przedstawiająca niezwykłe, ewangeliczne zdarzenie, przemienienia się Chrystusa wobec trzech apostołów: Piotra, Jakuba i Jana. To wydarzenie niezwykłej rangi, skoro szczegółowy opis umieścili w swych ewangeliach wszyscy synoptycy, jak również i Piotr w swym liście. Św. Łukasz dodaje ponadto, iż działo się to podczas modlitwy Jezusa. To niesamowicie istotny szczegół. Zwraca bowiem uwagę na sferę wewnętrznego życia Boga-Człowieka i znaczenie modlitwy.
Objawienie się Chrystusa w Boskiej chwale ukazuje Jego Osobę w nieznanym dotąd wymiarze, mówiąc dokładniej - w bezmiarze Jego Boskości. W opisie tego wydarzenia ewangeliści umieścili dwa wątki, które przybliżają znaczenie tajemnicy Przemienienia Pańskiego, mianowicie wielkopiątkowy i wielkanocny. Zresztą sam Chrystus mówi o znaczeniu tego, co widzieli apostołowie: "Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie" (Mt 17,9).
Wypowiedź ta, poza myślą o Męce Pańskiej, zawiera zapowiedź Zmartwychwstania. Wzmianka o wielkanocnym wydarzeniu w przyszłości oraz dwukrotne skojarzenie samego Przemienienia z Męką Pańską, ujawnia tu górze Tabor całą swą głębię. Dla apostołów cud Przemienienia był potrzebny, by w dniach próby ich wiara się nie załamała. I nie tylko dla nich. Każdy z nas ma bowiem swoją górę Tabor, gdzie poznaje Chrystusa, łączy się z Nim i przez to doświadczenie staje się innym człowiekiem, człowiekiem przemienionym; takim, z którym dobrze być razem.
Tylko wówczas, gdy doświadczymy osobiście Jego, możemy zejść do życia codziennego, do zwykłych zajęć, rzeczy pozornie szarych i nie doświadczyć prawdziwego dramatu. Owszem schodząc z góry na nizinę codzienności odczuwamy ściskanie w gardle i czujemy ból serca, ale potrafimy już trwać, kochać, iść naprzód ... bo doświadczenie Taboru nieustannie procentuje. Tabor ma w sobie coś z alpinizmu, zarówno tego fizycznego, jak i duchowego. To wspinaczka w górę, na spotkanie z Bogiem i mozolne schodzenie w dół, do rzeczywistości. Z góry widać lepiej i piękniej, ale to na dole przemieniony człowiek ma lepiej widzieć i piękniej służyć...
W tym miejscu modlitwa jest szczególna. Rodzi się tak naturalnie. Jest bardzo żywa i mocna. Niestety, czas tu mija niesamowicie szybko. Czas wracać do autokaru. Jeszcze tylko rzut oka na okolicę i trzeba mi schodzić. A widok jest niezwykły. Przepiękna wielobarwna panorama pól uprawnych, soczystość zieleni i jaskrawość kwiatów. Ze szczytu dostrzegam nawet połyskujące w oddali, w promieniach słońca wody Jeziora Galilejskiego (17 km odległości). Staram się zapamiętać każdy szczegół tego niesamowitego doświadczenia pobytu tutaj. Teraz mogę już wyruszyć do Jerozolimy...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).