Kościół to nie kamienie i drewno. To nawet nie takie czy inne uroczystości i akcje. To przede wszystkim zwyczajne życie, którego głównym celem jest uczynić świat wedle pomysłu Jezusa Chrystusa. We wszystkich jego przejawach: wielkich i małych. Jeśli chcesz, możesz się w tę sprawę włączyć...
Maryja zajmuje wśród wszystkich świetych szczgólne miejsce. Nie dlatego, jakoby stałą ponad innymi ludźmi. Choć jest Królową nieba i ziemi nie przestała być człowiekiem. Ale człowiekiem, w którym w peni zrealizowa się Boży zamysł względem każdego z nas. Dlatego - jak mówią teologowie - mozna ją nazwać ikoną Kościoła. Pokazuje bowiem nam, pielgrzymującym na ziemi, jaką drogą mamy kroczyć. Drogą zaufania Bogu, powtarzania mu każdego dnia swojego "tak". Jednocześnie jej los jest zapowiedzią naszego losu. Kiedyś, po swoim zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym, my też z ciałem i duszą będziemy cieszyć się wiecznym szczęściem w niebie. Dlatego tyle świąt jej poświęconych. TYm razem, 8 września, święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
Narodzenie Twoje, Boża Rodzicielko, zwiastowało radość całemu światu: z Ciebie bowiem wzeszło Słońce Sprawiedliwości, Chrystus, Bóg nasz. (Liturgia bizantyjska)
Początków Święta Narodzenia Maryi trzeba szukać w Kościele Jerozolimskim. Apokryfy podawały wiele szczegółów z dzieciństwa Maryi, umieszczając miejsce Jej narodzin w pobliżu świątyni jerozolimskiej. Już od V w. pielgrzymi przybywający do świętego miasta nawiedzają kościół Najświętszej Panny „w miejscu Jej urodzenia". Wydaje się, że uroczystość poświęcenia tej bazyliki leży u początków święta. Jest to obecna bazylika Sw. Anny, gdzie do dziś jest czczona figurka Maryi jako małego dziecka. Z Jerozolimy święto przechodzi do Konstantynopola. Na Zachodzie po raz pierwszy spotykamy je w kalendarzu Sonnancjusza, biskupa Reims (614—631). Za pontyfikatu papieża Sergiusza (687—701) święto nabiera w Rzymie dużego znaczenia i zostaje zaliczone do czterech uroczystości maryjnych połączonych z procesją stacyjną. W średniowieczu święto otrzyma oktawę i wigilię. Więcej:.
Czytaj też: Matka Bożą Gietrzwałdzka Więcej:.Skąd się wzięli proboszczowie?
Sporo się ostatnio mówi o wprowadzeniu kadencyjności dla proboszczów. Opinie w tej kwestii sa podzielone. Teraz, gdy temat nie jest już tak gorący, warto spojrzeć na sprawę spokojniej. I dowiedzieć się, jak to z urzędem proboszcza było i jest do dziś. Prezentujemy fragment podręcznika prawa kanonicznego, przypominający między innymi historię tego urzędu. Zawsze lepiej wiedzieć więcej ;)
Historia urzędu proboszczowskiego jest ściśle związana z historią parafii. Rozpoczyna się ona od pojawienia się ośrodków duszpasterskich poza miastem biskupim, zwłaszcza przy tzw. kościołach chrzcielnych, kierowanych przez prezbiterów. Ośrodki takie, które dały początek parafiom, zaczęły coraz częściej pojawiać się od IV wieku; wcześniej były tylko diecezje z biskupami na czele, których wspomagali prezbiterzy i diakoni.
Kapłana, który stał na czele parafii, początkowo nazywano różnie: presbyter parochianus, parochitanus, parochialis, parochiensis, dioecesanus. Od VI wieku kapłana rządzącego kościołem chrzcielnym na wsi, sprawującego jednocześnie nadzór nad sąsiednimi kościołami filialnymi, nazywano archiprezbiterem. Od IX wieku rządcę parafii nazywano plebanem (plebanus), duszpasterzem (pastor), rektorem kościoła (rector ecclesiae); nazwy wywodzono z funkcji, jakie ten rządca pełni. Termin łaciński „parochus” na oznaczenie kapłana rządzącego parafią przyjął się powszechnie dopiero po Soborze Trydenckim.Więcej:.
Czytaj też w Gościu Niedzielnym: Kadencyjność dobra na wszystko?:.Jak się dobrze wyspowiadać?
Wokół pięciu warunków dobrej spowiedzi
Skończył się czas wakacji. Studenci też już powoli zaczynają myśleć o powrocie do uczelnianej codzienności. Dla niektórych był to być może czas większego duchowego wysiłku, refleksji nad wiarą, udziału w rekolekcjach, ale dla niejednego okres duchowej laby. Czas by znów wziąć się w garść. By na powrót uświadomić sobie, kto tu naprawdę jest szefem. Może dobrym pomysłem byłaby porządna spowiedź? Dla tych, którzy się zdecydują niech pomocą będzie opublikowany przed laty w Gościu Niedzielnym cykl artykułów poświęcony dobrej spowiedzi.
Katechizm wylicza pięć warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź, zadośćuczynienie. Te warunki nie są tylko praktyczną wskazówką dla penitenta. Stanowią one koleje etapy drogi nawrócenia. To pięć warunków odzyskania duchowego zdrowia. Więcej:.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.