Mogą być proste bez ozdób, albo bogate i z najlepszego gatunku. Różnorodność propozycji na rynku szat i naczyń liturgicznych pozwala zadowolić wszystkie gusta i każdą kieszeń.
Dzisiaj zawartość szaf w zakrystii różni się znacznie od tej jeszcze sprzed kilkunastu lat. – Pamiętam jeszcze stare poniemieckie ornaty. Dzisiaj wszystkie mamy już nowe. W ciągu ostatniego roku przybyły nam kolejne cztery – Tadeusz Bławat pokazuje mi wyposażenie szafy w parafii pw. MB Szkaplerznej w Czarnowie k. Słońska. Podobnie jest w kościółku filialnym na os. Drzewice parafii pw. Matki Bożej Rokitniańskiej w Kostrzynie. W pięknie odnowionej zakrystii na półkach stoją potrzebne do sprawowania liturgii kielichy, ampułki, obrusy i oczywiście alby i ornaty. Dobrze zaopatrzona zakrystia to duma kościelnego Arkadiusza Brzezickiego. – Mamy zakupione nowe ornaty, oddaliśmy do renowacji naczynia liturgiczne. Dzisiaj jest szeroka oferta i jest w czym wybierać - zapewnia pan Arkadiusz. Przedmioty potrzebne do sprawowania liturgii to wielokrotnie efekt ofiarności wiernych. – To wszystko po to, żeby liturgia była piękniej w kościele celebrowana – podkreślają kościelni.
Wzór na Sacroexpo
Sporą ofertę naczyń i szat potrzebnych do sprawowania liturgii mają nasze diecezjalne księgarnie św. Antoniego. – Można powiedzieć, że takim wyznacznikiem nowych trendów sakralnych są targi Sacroexpo w Kielcach, na których prezentują się producenci z całej Europy – wyjaśnia ks. Krzysztof Korcz, dyrektor diecezjalnej sieci św. Antoniego. – Nie mamy się czego wstydzić, w naszych księgarniach dostępne są te nowości – dodaje. A oferta z roku na rok się poszerza. – Przybywa coraz więcej nowych producentów specjalizujących się w produkcji naczyń liturgicznych czy też szyciu szat. Wśród nich są firmy, które robią unikatowe i bardzo dobre gatunkowo serie. – Ale dzisiejsza różnorodność ofert pozwala wyposażyć dobrze zakrystię zarówno tym, którzy dysponują większymi środkami, jak i tym, których nie stać na ornaty drogie – uspakaja ks. Kocz.
Jakość i wygląd
Współczesne ornaty uszyte są z takich materiałów jak len, tropik, szantung, elena. Są przewiewne i łatwe w utrzymaniu czystości. Na wyposażeniu każdej zakrystii powinny być przynajmniej w kilku kolorach: białym, zielonym, czerwonym, fioletowym i różowym. Każdy z nich używanych w odpowiednim okresie liturgicznym. Do tego dochodzi ornat w kolorze niebieskim używany w czasie świąt maryjnych. Jakie wzory powinny się znaleźć na szatach czy naczyniach liturgicznych można dowiedzieć się z Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego z roku 2002. Zawarte w nim wskazania podkreślają, że do sporządzenia przedmiotów koniecznych do sprawowania liturgii można wykorzystywać sztukę i tradycję poszczególnych krajów. Jeżeli chodzi o naczynia liturgiczne powinny być wykonane z materiałów trwałych i szlachetnych. Do uszycia szat liturgicznych można natomiast stosować materiały sztuczne jak i naturalne.
„Dozwolone są ozdoby figuralne czy symbole wskazujące na sakramentalne zastosowanie tych szat (…)” – czytamy w punkcie 344 Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego. – W doborze szat liturgicznych należy zadbać o piękno wykonania, jakość materiału, z którego są zrobione oraz ich prostotę – tłumaczy ks. Zbigniew Kobus, diecezjalny liturgista. Szaty powinny ukazywać funkcję, które pełnią w zgromadzeniu wiernych noszący je. Inne szaty ma lektor, inne ministrant, czy wreszcie diakon czy prezbiter. - Niebezpieczeństwem jest brak prostoty w strojach posługujących przy ołtarzu, ponieważ wówczas zaciera się granica między tym, który jest przewodniczącym liturgii, a tymi, którzy w jej sprawowaniu mają tylko posługiwać – przestrzega ks. Kobus.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
W jej skład wejdą członkowie dwóch dykasterii: nauki wiary i tekstów prawnych.
Inspirację jest podobne wydarzenie, które ma miejsce w Krakowie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.