Na Kościół trzeba patrzeć z wiarą. Tylko ona pozwala bowiem uchwycić, czym on właściwie jest i czym być powinien.
Żywe kamienie
Do Kościoła wchodzi się przez chrzest. Wszyscy ochrzczeni tworzą Kościół. Św. Piotr pisze: „Wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo…” (1 P 2,5). Ostatni sobór przypomniał tę prawdę o wspólnym kapłaństwie ochrzczonych.
Przez chrzest i bierzmowanie wszyscy mamy udział w potrójnym urzędzie (misji) Chrystusa: prorockim (głoszenie Ewangelii), kapłańskim (oddawanie Bogu chwały, modlitwa) i królewskim (władza duchowa = służba innym). To jest podstawa zasadniczej równości osób w Kościele i współodpowiedzialności za niego.
Z postanowienia Chrystusa w Kościele istnieją ludzie powołani do posługi duszpasterskiej: biskupi, prezbiterzy i diakoni. Przez sakrament święceń stają się oni szafarzami sakramentów i urzędowymi głosicielami Słowa Bożego. Św. Augustyn mówił swoim słuchaczom: „Dla was jestem biskupem, z wami chrześcijaninem.
Tamto jest imieniem przyjętego obowiązku, to zaś imieniem łaski...”. Hierarchia nie jest jakąś klasą panująca w Kościele, jest powołana do służby. Benedykt XVI zwraca uwagę, że słowo „hierarchia” nie powinno się tłumaczyć jako „święte panowanie”, ale przekład powinien brzmieć „święte źródło”. Istotą kapłaństwa jest bycie pośrednikiem między niebem a ziemią, zadaniem kapłanów jest budowanie więzi Kościoła z jego Panem, czyli źródłem.
Niektórzy duchowni i niektórzy świeccy decydują się na życie konsekrowane, czyli całkowite poświęcenie swojego życia Chrystusowi przez dobrowolne śluby tzw. rad ewangelicznych (czystości, ubóstwa, posłuszeństwa). Istnieje wiele form życia konsekrowanego (pustelnicy, dziewice, zakonnicy i zakonnice, instytuty świeckie).
Kościół jest wciąż w drodze. Wielokrotnie zawodził. Okazywał się słaby i grzeszny. Ale dzięki Bogu trwa. Upada, ale i oczyszcza się. Ludziom, którzy doświadczają niszczącej pustki, wykorzenienia, braku orientacji, Kościół oferuje duchowy dom, ojczyznę i nadzieję większą niż on sam. Bądźmy w Kościele zawsze u siebie. „Bogu nie są potrzebni pokorni i posłuszni niewolnicy, wiecznie drżący i egoistycznie zajęci sobą. Bogu potrzebni są synowie i córki, wolni i twórczy, miłujący i pełni odwagi” (Bierdiajew).
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»