Każdy zwycięzca przeżywa moment triumfu: grają mu hymn, dają medal, ściska trener. Wniebowstąpienie – to ukazanie triumfu Jezusa, który zwyciężył, zmartwychwstając. Zwyciężył nie tyle dla siebie, co dla nas.
Nie jesteśmy tylko brudem
Medytacja kard. Ratzingera („Obrazy nadziei”) pokazuje znaczenie prawdy o wniebowstąpieniu dla naszego życia. Św. Łukasz pisze, że Apostołowie „z wielką radością wrócili do Jerozolimy” (24,52). Dlaczego się cieszą po rozstaniu z Mistrzem? Bo odszedł nie do śmierci, lecz do życia. Do Apostołów dociera radość zwycięstwa Jezusa. „Dopiero wtedy, gdy coś z tego zakiełkuje również w nas samych, zrozumieliśmy wniebowstąpienie Chrystusa”.
Jezus „podniósłszy ręce, błogosławił” (Łk 24,50). Wschodnia ikona Wniebowstąpienia stawia w centrum ów gest błogosławieństwa: podniesione ręce. „Ręce Chrystusa są dachem, który nas przykrywa, i zarazem stają się siłą, która otwiera w górę bramy świata. Błogosławiąc, odchodzi, ale też odwrotne: błogosławiąc, zostaje. To jest odtąd sposób Jego związania ze światem i z każdym z nas: błogosławi, sam stając się błogosławieństwem”.
Wniebowstąpienie jest drugą odsłoną Ecce homo. Piłat, pokazując umęczonego Chrystusa, pokazał też sponiewierane oblicze człowieka w ogóle. Wniebowstąpienie pokazuje, że gest Piłata to dopiero połowa prawdy, a nawet jeszcze mniej. „Chrystus podnosi obraz Adama: nie jesteście tylko brudem. To wielka rehabilitacja człowieka: nie ten pobity został poniżony, ale ten, który bił; nie ten opluty został upokorzony, ale ten, który pluł…
To nie pycha podnosi człowieka, lecz pokora; nie samowładczość czyni go wielkim, lecz wspólnota z Bogiem. To jakieś wielkie sursum corda, jakiś ruch do góry, do którego wszyscy jesteśmy wezwani. To wydarzenie mówi nam, że człowiek jest zdatny do życia na wysokości. Więcej: ta wysokość, przykrojona do wymiarów człowieka, jest wysokością samego Boga”. Wniebowstąpienie pokazuje nam, że „właściwym i słusznym miejscem dla naszego istnienia jest sam Bóg, i z tej perspektywy musimy patrzeć na człowieka. Najbardziej skuteczna siła przeciwdziałająca niszczeniu człowieka leży w pamięci jego wielkości, a nie w pamięci jego sromoty! Wniebowstąpienie wyciska w nas pamięć wielkości. Uczy nas szacunku i przywraca radość bycia człowiekiem”.
Po słowach Papieża nic dodać, nic ująć, tylko… żyć. Żyć, tak jak żyje Kościół – Ciało Chrystusa. Ciało, czyli my, jest wciąż na ziemi, ale Głowa, czyli Chrystus, jest w niebie. Chodzić po ziemi z głową w niebie. Oto cała sztuka.