„Ferreriusz Wincenty, święty (5 kwietnia), z zakonu św. Dominika, najgłośniejszy i dziwny czasu swego kaznodzieja.” – tak pisano o św. Wincentym pod koniec wieku XIX w Encyklopedii Kościelnej.
Rzeczywiście żyjący w XIV wieku święty nie budził nigdy uczuć stonowanych. Wszędzie, gdzie się udawał spotykały go albo zachwyt, albo wrogość.
Wincenty urodził się ok. 1350 r. w Walencji, jako syn Konstancji i Wilhelma Ferrer. Gdy ukończył 17 lat wstąpił do zakonu dominikanów. W rok potem złożył śluby zakonne. Jako dominikanin Wincenty zobowiązał się do prowadzenia długoletnich studiów. Na skutek tego młodzieńca spotkać można było na uniwersytetach w Walencji, w Barcelonie i w Leridzie. Dopiero gdy ukończył naukę, otrzymał święcenia kapłańskie. Przyszły święty miał wtedy 25 lat.
Tak rozpoczęła się kariera duchowna św. Ferreriusza. Najpierw mianowano go nauczycielem filozofii, później kaznodzieję, by wreszcie nadać Wincentemu tytuł przeora. W końcu trafił na uniwersytet w Walencji jako wykładowca teologii. Tak prędki i znaczny awans był dla młodego wciąż mężczyzny wielkim sukcesem. Zajmował się też wieloma sprawami państwowymi i kościelnymi na polecenie kardynała legata Piotra de Luna oraz Jana I, króla Aragonii.
Wtedy też rozpoczął pracę jako kaznodzieja. Nauki głosił najpierw na dworze papieża w Awinionie, a później w południowej Francji i we Włoszech. Jednak w 1399 roku w życiu św. Wincentego nastąpił jednak znaczący przełom. Mężczyzna zapadł nagle na poważną chorobą. Wydawało się, że nic nie może go już uzdrowić. Stało się jednak inaczej – podczas widzenia ukazali się Wincentemu święci Dominik i Franciszek. Przynieśli choremu łaskę uzdrowienia i polecili mu głosić Ewangelię po świecie.
Od tego momentu w życiu dominikanina zmieniło się wszystko. Napisał natychmiast list do Benedykta XIII z prośbą o konieczne do nowej misji upoważnienia. Po ich otrzymaniu oddał się wyłącznie kaznodziejstwu wędrownemu. Wędrował m.in. po terenach obecnej Hiszpanii, Włoszech, Francji, Anglii, Irlandii i Szkocji. Występował przeciwko katarom i waldensom, głosił także nadejście Antychrysta czym zyskał sobie przydomek anioła Apokalipsy. Wszędzie, gdzie się pojawił, gromadziły się tłumy. Ludzie , którzy słuchali Wincentego nie mogli pomieścić się w kościołach. Mówiło się, że Wincenty jest obdarzony wielkimi darami Ducha Świętego, że tam, gdzie się pojawia, dzieją się cuda.
Oprócz wiernych zwolenników miał jednak Wincenty także przeciwników. Oskarżano go o demagogię i szerzenie niebezpiecznych poglądów. Zarzuty przeciwko wielkiemu kaznodziei wysuwano nawet i na soborze w Konstancji. Wincenty był również spowiednikiem antypapieża Benedykta XII, ale opuścił go, kiedy nie udało mu się nakłonić go do rezygnacji. Zmarł 5 kwietnia 1419 r. w Vannes we Francji. Pogrzeb świętego przeistoczył się w wielką manifestację. Przez trzy dni jego zwłoki były wystawione w katedrze, zanim je złożono między chórem a głównym ołtarzem.
Proces kanonizacyjny odbył się prędko. Papież Kalikst III 29 czerwca 1455 zezwolił na jego kult, a papież Pius II w trzy lata potem dokonał jego formalnej kanonizacji. Jego relikwie zostały w czasie rewolucji francuskiej (1789-1794) sprofanowane, ale nie zniszczone. Wincenty Ferreriusz zostawił po sobie kilka drobnych pism, m.in. Traktat przeciwko schizmie, Traktat przeciwko Żydom, Traktat dla tych, którzy cierpią pokusy przeciwko wierze.
Tak o świętym mówił Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. Zbigniew Kapłański:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).