(...) Atanazy był niewątpliwie jednym z najważniejszych i najbardziej poważanych Ojców starożytnego Kościoła. Przede wszystkim jednak ten wielki święty jest zapalonym teologiem wcielenia Logosu, Słowa Bożego, które - jak czytamy w Prologu do czwartej Ewangelii - "stało się ciałem i zamieszkało wśród nas" (J 1, 14).
Kryzys ariański, który wydawał się rozwiązany w Nicei, trwał więc dalej przez dziesięciolecia, powodując trudne wydarzenia i bolesne podziały w Kościele. Aż pięć razy - w ciągu trzydziestu lat, od 336 do 366 - Atanazy zmuszany był do opuszczenia swego miasta, pozostając siedemnaście lat na wygnaniu i cierpiąc dla wiary. Jednakże podczas swej przymusowej nieobecności w Aleksandrii, biskup miał możność wspierać i szerzyć na Zachodzie, najpierw w Trewirze, a następnie w Rzymie, wiarę nicejską, a także ideały monastycyzmu, przyjęte w Egipcie przez wielkiego pustelnika Antoniego, który wybrał styl życia zawsze bliski Atanazemu. Dzięki swej sile duchowej św. Antoni był najważniejszą osobą wspierającą wiarę św. Atanazego. Zasiadłszy ostatecznie na swojej stolicy, biskup Aleksandrii mógł się poświęcić wprowadzaniu pokoju religijnego i reorganizacji wspólnot chrześcijańskich. Zmarł 2 maja 373 roku i w tym dniu obchodzimy jego wspomnienie liturgiczne.
Najsławniejszym dziełem doktrynalnym świętego biskupa aleksandryjskiego jest traktat "O wcieleniu Słowa", boskiego logosu, który stał się ciałem, stając się takim, jak my dla naszego zbawienia. W dziele tym Atanazy, w zdaniu, które słusznie stało się sławne, stwierdza, że Słowo Boże "stało się człowiekiem, abyśmy stali się Bogiem; stało się widzialne w ciele, abyśmy mieli pojęcie o Ojcu niewidzialnym, On sam też doświadczał przemocy ludzi, abyśmy odziedziczyli niezniszczalność" (54,3). Przez swoje zmartwychwstanie Pan sprawił bowiem, że znikła śmierć niczym "słomiany ogień" (8,4). Podstawą całej walki teologicznej Atanazego była właśnie idea, że Bóg jest osiągalny. Nie jest Bogiem drugorzędnym, lecz Bogiem prawdziwym, a przez naszą jedność z Chrystusem możemy rzeczywiście połączyć się z Bogiem. Stał się On rzeczywiście "Bogiem z nami".
Spośród innych dzieł tego wielkiego Ojca Kościoła - które w dużej części związane są z wydarzeniami kryzysu ariańskiego - wspomnijmy jeszcze cztery listy, które skierował on do swego przyjaciela Serapiona, biskupa Tmuis, o boskości Ducha Świętego, która została stwierdzona w sposób zdecydowany oraz około trzydziestu listów "świątecznych", kierowanych na początku każdego roku do Kościołów i klasztorów Egiptu, aby wskazać datę świąt Wielkanocy, przede wszystkim zaś, aby zapewnić więzy między wiernymi, umacniając ich wiarę i przygotowując ich na tę wielką uroczystość.
Atanazy jest wreszcie również autorem tekstów rozważań o Psalmach, później bardzo rozpowszechnionych, przede wszystkim zaś dzieła, które było bestsellerem starożytnej literatury chrześcijańskiej: "Żywotu Antoniego", czyli biografii św. Antoniego opata, napisanej krótko po jego śmierci, gdy biskup Aleksandrii, na wygnaniu, żył z mnichami na pustyni egipskiej. Atanazy był przyjacielem wielkiego pustelnika, do tego stopnia, iż otrzymał jedną z dwóch skór owczych pozostawionych przez Antoniego jako spadek, wraz z opończą, którą podarował mu sam biskup Aleksandrii. Zyskawszy szybko niezwykłą popularność, przetłumaczona niemal natychmiast na łacinę, i to dwukrotnie, a następnie na wiele języków wschodnich, wzorowa biografia tej postaci drogiej tradycji chrześcijańskiej, bardzo się przyczyniła do rozpowszechnienia monastycyzmu na Wschodzie i na Zachodzie. Nieprzypadkowo lektura tego tekstu w Trewirze znajduje się w centrum wzruszającej opowieści o nawróceniu dwóch urzędników cesarskich, którą Augustyn zamieścił w Wyznaniach (VIII, 6, 15) jako wstęp do swego własnego nawrócenia.
Zresztą sam Atanazy pokazuje, że zdaje sobie wyraźnie sprawę z wpływu, jaki mógł mieć na lud chrześcijański przykład takiej postaci jak Antoni. Pisze bowiem w zakończeniu tego dzieła: "A jego sława, wszędzie głoszona, podziw, jakim go wszyscy otaczali, tęsknota za nim tych, którzy go nie widzieli, są świadectwem cnoty i bogobojnej jego duszy. Antoni był znany nie przez swoje pisma ani przez powierzchowną mądrość czy jakąkolwiek umiejętność, ale jedynie przez swoją pobożność. Nikt nie zaprzeczy, że był to dar Boży. Bo skąd w Hiszpanii, w Galii, w jaki sposób w Rzymie, w Afryce usłyszano by o tym człowieku, przebywającym w ukryciu na pustyni, jeśli nie za sprawą Boga, który wszędzie zna swoich ludzi i który również Antoniemu zapowiedział to na początku? Nawet gdyby tacy ludzie żyli w ukryciu i pragnęli, aby o nich zapomniano, Pan sam ich wszystkim pokaże niczym latarnie, aby w ten sposób słuchacze poznali, że Jego przykazania stanowią siłę w doskonałości, i żeby poszli ochotnie drogą cnoty" (Żywot Antoniego 93,5-6).
Tak, bracia i siostry! Mamy wiele powodów wdzięczności wobec św. Atanazego. Jego życie, podobnie jak życie Antoniego oraz nieprzeliczonych innych świętych, pokazuje nam, że "kto zmierza ku Bogu, nie oddala się od ludzi, ale staje się im prawdziwie bliski" (Deus caritas est, 42).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.