W dzisiejszym społeczeństwie i kulturze zsekularyzowanego Zachodu nie byłoby właściwe wprowadzanie kary śmierci tam, gdzie ją zniesiono. Czasem lepiej nie korzystać z tego, co społeczeństwu prawnie przysługuje.
Żyjemy w czasach dużego zamętu i wysokiej przestępczości, co odbiera poczucie bezpieczeństwa i budzi strach. Pociąga to określone zmiany w opinii publicznej, ale to nie może być wyznacznikiem dla oceny takiego zjawiska jak kara śmierci. Kościół musi obstawać przy nauczaniu, które jest ponadczasowe i nie zależy od koniunktury. Musi respektować postulat szacunku do wartości najwyższej, jaką jest ludzkie życie
Abp Damian Zimoń: to nie może być odwet społeczeństwa
Stanowisko Kościoła na temat kary śmierci jest jednoznaczne - wystarczy zajrzeć do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Wyraźnie jest w nim powiedziane, że Kościół nie aprobuje kary śmierci, a w wielu wypowiedziach ludzi Kościoła skierowana jest prośba, aby została zlikwidowana. Uważam, że istnieją sposoby, aby wyizolować od społeczeństwa jednostki aspołeczne lub zdemoralizowane.
Stanowisko to wpisuje się w cały ciąg nauczania, dotyczący szacunku dla ludzkiego życia od początku aż do naturalnej śmierci i potrzebę respektowania ludzkiej godności. Dlatego Kościół sprzeciwia się aborcji, eutanazji, a także karze śmierci. To stanowisko jest efektem wspólnych wartości, które uznaje się za święte. Kara ta nie może być odwetem społeczeństwa.
Abp Józef Życiński: uniknąć desperackiego tragizmu
W wizji człowieka i kultury, którą ukazuje Jan Paweł II, szacunek dla ludzkiego życia jest tak wielki, że stosowana niektórych krajach o odmiennej tradycji kara śmierci jest traktowana jako akt tragiczny i desperacki. Uważam, że w polskich warunkach nie ma uzasadnionych racji, by nawiązywać do tego desperackiego tragizmu. Istnieje wiele innych metod, które mogą okazać się równie skuteczne.
Znam pewnego polityka, który przychodził do swojego biskupa (w tym wypadku: arcybiskupa) sugerując, żeby opracować list pasterski na temat przywrócenia kary śmierci. Arcybiskup odpowiedział, że przecież to jest dokładnie coś przeciwnego niż mówi Ojciec Święty. "Coś podobnego, nie wiedziałem!" - padła odpowiedź.
Okazuje się, że politycy "zasłużeni" w dziedzinie przywracania kary śmierci nie wiedzą jakie jest stanowisko papieskie. Znacznie łatwiej jest się na nie powoływać niż nim żyć. Jestem przekonany, że spośród tych 77 proc. zwolenników kary śmierci dużo osób nie interesowało się opinią Ojca Świętego na ten temat.
KAI
(22.10.2004)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).