Rwandyjskie przysłowie mówi: „tam, gdzie biją się słonie, cierpi trawa”. Synod Biskupów dla Afryki pokazał, że w wyniku działań przekupnych afrykańskich rządów czy zachłannych na zysk światowych koncernów umiera coraz więcej Afrykanów. Stąd wołanie o postawienie w centrum Czarnego Lądu Chrystusa, który jest pojednaniem, sprawiedliwością i pokojem.
Prześladowania umacniają naszych chrześcijan. Ludzie mimo strachu wciąż przychodzą do kościoła. Mówimy głośno, że chcemy żyć w pojednaniu i pokoju. Na północy Sudanu w ciągu ośmiu ostatnich stuleci chrześcijaństwo praktycznie zostało wyniszczone, na południu wciąż cierpimy w imię Jezusa. Sudan jest największym krajem Czarnego Lądu, leżącym na styku dwóch światów: afrykańskiego i arabskiego, graniczy z 9 państwami, co nie poprawia sytuacji w kraju. Potrzebujemy wsparcia wspólnoty międzynarodowej.
Przyszłość Afryki zależy od jej mieszkańców
Abp John Olorunfemi Onaiyekan przewodniczący Konferencji Episkopatu Nigerii
– Mam nadzieję, że dokument końcowy obecnego synodu z uwagą przeczytają nie tylko ludzie Kościoła w Afryce, ale także odpowiedzialni za życie publiczne, ponieważ to na nich ciąży odpowiedzialność za przyszłość Czarnego Lądu. Synod chce im powiedzieć: „Popatrzcie, jak dziś wygląda Afryka. Tak dalej być nie może. Z obecnego stanu rzeczy nie możemy być dumni i nie możemy już dłużej za taki stan obwiniać tylko innych”.
Oczywiście w Afryce widoczna jest ingerencja zagranicznych potęg, nie może to być dla nas jednak wymówką, żeby dalej siedzieć z założonymi rękami. Styl pełnienia władzy obecny w Afryce musi ulec zmianie, ponieważ jest to demokracja postawiona na głowie. Wciąż wielu dyktatorów organizuje nibydemokratyczne wybory co cztery lata, a wspólnota międzynarodowa udaje, że nic złego się nie dzieje. Tymi, którzy cierpią najbardziej, są najbiedniejsi. W tych krajach Afryki, gdzie zapanowała prawdziwa demokracja, widać pierwsze oznaki lepszego życia, pokoju i przebudzenia gospodarczego. To jest wyzwanie dla całego kontynentu.
Rwanda: misja pojednanie
S. Geneviève Uwamariya
Ocalała z ludobójstwa w Rwandzie. Od 12 lat działa na rzecz pojednania zbrodniarzy z rodzinami ofiar. Przekazała im ponad 500 listów od oprawców, którzy proszą w nich o przebaczenie. Przyczyniła się do wybudowania przez więźniów osiedla dla wdów i sierot, które z ich winy straciły najbliższych
– Przeżyłam masakrę Tutsich, która w 1994 r. miała miejsce w Rwandzie.
Większość mojej rodziny wymordowano w parafialnym kościele. Już sam widok tego budynku napawał mnie przerażeniem. Widok więźniów skazanych za udział w ludobójstwie napełniał mnie nienawiścią. Mimo tego nastawienia, w 1997 r., wraz z grupą ze Stowarzyszenia Dam Bożego Miłosierdzia dotarłam do mej rodzinnej miejscowości, Kibuye. Przybyliśmy przygotować więźniów na obchody Wielkiego Jubileuszu Odkupienia. W czasie spotkania mówiliśmy: „Jeśli jesteś ofiarą – przebacz, jeśli dokonałeś zbrodni – proś o przebaczenie”.
Nagle poderwał się jeden z więźniów, płacząc, padł na kolana i głośno błagał o miłosierdzie. Skamieniałam, gdy rozpoznałam w nim przyjaciela mojej rodziny, z którym dorastałam. Wyznał, że to on zamordował mego ojca. Ze szczegółami opisał, jak zginęli moi najbliżsi. Podeszłam do niego, pomogłam mu wstać i obejmując z płaczem, powiedziałam: „Byłeś i na zawsze pozostaniesz moim bratem”. Poczułam, jakby ogromny ciężar spadł mi z ramion. Odnalazłam wewnętrzny pokój. Więzień zawołał: „Teraz może dokonać się sprawiedliwość, ja czuję się wolny”. Od tamtej pory zaczęłam pracować na rzecz pojednania. To jest misja Kościoła w moim kraju: głosić Słowo, które leczy, uwalnia i jedna.
Długi duszą Afrykę
kard. Bernard Agré z Wybrzeża Kości Słoniowej
– Wiele krajów afrykańskich ma tak wielkie długi, że nigdy nie będzie w stanie ich spłacić. Często nasi dłużnicy mówią: „Nie macie pieniędzy? Nie ma problemu. Dajcie nam w zamian ropę, złoto, bogactwa naturalne…”. To nie jest sprawiedliwy kontrakt. To forma współczesnego niewolnictwa. Według ekonomistów za każdego pożyczonego dolara musimy oddać osiem! W moim kraju długi pochłaniają prawie połowę budżetu państwa. Nie ma więc pieniędzy na edukację, służbę zdrowia czy rozwój rolnictwa. Bez darowania zadłużenia trudno będzie mówić o przyszłości Afryki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.