Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim "nova et vetera" - rzeczy nowe i stare. Te "stare" nie starzeją się nigdy. A "nowe" nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo. - abp Alfons Nossol
60. Szabat dla człowieka
“Pamiętaj, abyś dzień święty święcił!”
W jednej z moich dawnych parafii mieszkała była więźniarka Oświęcimia. Niezwykła była jej opowieść o ucieczce. Udanej zresztą. Ale równie przejmująca była opowieść o pracy w kombinacie chemicznym. “Wie ksiądz, nie wiedziałyśmy, jaki to dzień tygodnia. Wszystkie dni były jednakowe. Krzyk, głód, ciężka praca… Postanowiłam sobie, że jeśli uda mi się przeżyć, niedziela zawsze będzie dla mnie święta”. Słucham tej opowieści i przypominają mi się Hebrajczycy w Egipcie: “Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu” (Pwt 5, 15). Szabat, czyli co siódmy dzień wolny od pracy, jest znakiem wolności. Więcej niż znakiem - ten dzień wolność współtworzy. Wolność człowieka, o której Bóg przypomina. Wolność, której obszar człowiek musi umieć wypełnić. Bo wolność, także wolność dnia świątecznego, nie może być pustą przestrzenią. Pustka zawsze obraca się przeciw człowiekowi.
Odwieczny obyczaj, nie tylko chrześcijański, każe część świątecznego dnia poświęcić Bogu. Prawo kościelne precyzuje to i określa następująco: “W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej” [2180]. Niejeden zapyta: jak to, wolność dnia świątecznego, a tu nakaz? Ograniczenie tej wolności? Nie, to nie tak. Ten nakaz jest pomocą w zagospodarowaniu wolności. Tak, jak cały Dekalog jest dokładnie tym samym: pomocą dla człowieka, któremu trudno żyć pełnią wolności. A zatem - niedziela i święta to najpierw Msza św. Tak, najpierw. Bo jak powiada przysłowie: “Gdzie Bóg na pierwszym miejscu, tam wszystko na swoim miejscu”. Wszelako to “najpierw” musi być wsparte na innej jeszcze sprawie. Niedziela i święta to odpoczynek. Bez poszanowania tej zasady, nie sposób mówić o czasie dla Boga, swej duszy, swego serca, swego umysłu.
I swoich bliskich… Bo niedzielny i świąteczny odpoczynek to nie tylko fizyczne wytchnienie od wysiłku. To zanurzenie się w środowisku, bez którego nie sposób żyć i być człowiekiem - w rodzinie. Prawda, tak wielu potrzebuje “po prostu odpocząć”. Wyspać się, czuć się swobodnie, niczego nie musieć po całym tygodniu wstawania skoro świt, oficjalnego ubioru w pracy, ciągłej presji obowiązków. Ale jakże łatwo o przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą: wstaje się o 10, piżama lub szlafrok do 13, pan nie ogolony, pani rozczochrana… Właściwie niedzieli nie było. Mąż nie miał żony, żona męża, dzieci rodziców, a rodzice “szczęśliwi”, że dzieci zajęte telewizorem dają im spokój, nawet nie pomyśleli ile tracą. Być może na zawsze.
Nie wolno pominąć pewnego pytania: dlaczego właśnie niedziela? Niby oczywiste. Ale spotykamy się czasem z zarzutem, że przykazanie brzmi “Pamiętaj, abyś dzień szabatu święcił!” A szabat - to sobota. Nasza, chrześcijańska odpowiedź sięga samego Jezusa. Najpierw widzimy go, jak dość swobodnie, ku zgorszeniu faryzeuszy, traktuje szabatni odpoczynek. Nie, nie lekceważy, ale przestawia akcenty - z czysto formalnego podejścia do świętości, ku wskazaniu istotnej treści. Warto w tym momencie sięgnąć do Ewangelii i przeczytać, co pisze św. Marek. Zacytuję, co najistotniejsze: “To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy [Jezus tak zwykł mówić o sobie samym] jest panem szabatu” (Mk 2, 23 - 3, 6). Na dzień swego zmartwychwstania Jezus wybrał nie szabat, ale “pierwszy dzień po szabacie” (J 20, 1). Przypadek? A jeśli nawet, czy nie powinniśmy tego uszanować? Tak to odczytało pierwsze pokolenie Jego wyznawców. Zbierali się na modlitwę i “łamanie chleba” właśnie pierwszego dnia po szabacie (Dz 20, 7). Później nazwano ten dzień “Dniem Pańskim”, my po polsku powiadamy “niedziela” i jesteśmy wierni tradycji apostolskiej.
W słowach Jezusa warto wskazać jeszcze jeden akcent: “szabat został ustanowiony dla człowieka”. I od tego zaczęliśmy tę katechezę: od wskazania, że to my, ludzie potrzebujemy świętowania. Potrzebujemy w tej potrójnej perspektywie: by odpocząć, by odpoczywając odnaleźć tych których kochamy i by razem z nimi szukać Boga. Znajdując Go, choćby tylko w sakramentalnych znakach, odnajdziemy na nowo siebie i bliskich. Zazdrośnie strzegąc swego “prawa” do świątecznego odpoczynku i pozostawiając ten dzień pusty - roztrwonimy resztę tego, co nam jeszcze zostało.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).