Warunkiem uzdrowienia serca jest przebaczenie Bogu, drugiemu człowiekowi i samemu sobie – mówił do nich bp Jan Zając.
Rodzice, rodzeństwo i dziadkowie dzieci utraconych pielgrzymowali w sobotę do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. W organizowanej po raz pierwszy ogólnopolskiej pielgrzymce uczestniczyły rodziny, które doświadczyły przedwczesnej śmierci swoich dzieci, tak ochrzczonych, jak i nieochrzczonych, zmarłych przed narodzeniem, podczas porodu oraz w późniejszym okresie życia.
– Ból rodziców po stracie dziecka trudno porównać z jakimkolwiek ludzkim doświadczeniem. Cierpi cała rodzina, jednak w tym doświadczeniu człowiek nie pozostaje sam – mówił w homilii bp Jan Zając, który przewodniczył Mszy św. w intencji zmarłych dzieci i ich rodzin. – Jezus, który doświadczył męki i umarł na krzyżu, zaprasza, byśmy przede wszystkim u Niego szukali pokrzepienia – dodał hierarcha.
Zdaniem bp. Zająca, prawdziwy pokój serca może przynieść dopiero pogodzenie z Bogiem, drugim człowiekiem i samym sobą. – Rodzice często do Boga kierują pytania: czemuś nam to uczynił? Jak Bóg może mnie kochać, jeśli zabrał mi dziecko? Ale Jezus jest wciąż obecny na naszych drogach zbawienia, również na drogach dzieci, które już przeszły do wieczności. Są i żyją w Sercu Boga, w niebie.
Biskup mówił ponadto, że przebaczeniem należy objąć człowieka, który w jakikolwiek sposób mógł przyczynić się do śmierci dziecka, ale takiego przebaczenia potrzebuje także samo zmarłe dziecko, bo rodzice mogą mieć do niego żal, że odeszło i zostawiło ich z poczuciem pustki.
- Najważniejszymi jednak osobami, które w procesie żałoby potrzebują przebaczenia, są sami rodzice, którzy powinni przebaczyć sobie samym. Często mają żal do siebie, że czegoś zaniedbali, że nie podjęli działań, które mogłyby uchronić ich dziecko – zaznaczył duchowny, dodając, że bez przebaczenia sobie trudno zabliźnić ranę spowodowaną śmiercią dziecka.
- Mocniej uwierzcie, że wasze dziecko żyje w niebie, u kochającego Ojca, bo życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy i wszyscy kiedyś spotkamy się z naszymi bliskimi – zachęcał. Stwierdził, że jeżeli nie pozwolimy Bogu, by działał w naszym życiu, każda tragedia będzie cierpieniem ponad nasze siły. - Tylko Boga możemy być naprawdę pewni, a cierpienie przyjmowane w świetle wiary ma sens i może być wielkim darem – podkreślił.
Po Mszy św. odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu połączona z koronką do Bożego Miłosierdzia oraz aktem zawierzenia zmarłego dziecka Bożemu Miłosierdziu. Uczestnicy pielgrzymki w procesji przynieśli do ołtarza kartki z zapisanymi imionami swoich utraconych dzieci. Zostaną one wpisane do Księgi Dzieci Utraconych, prowadzonej w sanktuarium. Podczas aktu zawierzenia dziecka Bożemu Miłosierdzia rodziny otrzymały z paschału Płomień Miłosierdzia, symbolizujący Chrystusa Zmartwychwstałego.
W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia prowadzone jest duszpasterstwo rodziców dzieci utraconych. W każdy drugi piątek miesiąca odbywają się specjalne nabożeństwa w intencji zmarłych dzieci. W tym roku zostały również zorganizowane rekolekcje dla rodziców pogrążonych w żałobie. Mają one być kontynuowane w kolejnych latach. Istnieje też możliwość indywidualnego spotkania z kapłanem, z której rodzice zmarłych dzieci często korzystają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Watykan uznał cud potrzebny do kanonizacji Pier Giorgio Frassatiego.
Papież postanowił rozszerzyć na Kościół powszechny kult 16 karmelitanek bosych z Compiègne.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
To nie wojna. T korzystanie z praw zagwarantowanych w konstytucji.