Pół wieku wchodzenia w śmierć

Powstała w slumsach Madrytu, dziś jest obecna w Brazylii i Katarze. Droga Neokatechumenalna świętowała niedawno 50-lecie istnienia.

Między Kazachstanem a Jamajką

Dziś liczba wszystkich uczestników Drogi przekracza 1 mln osób. W przeszło 900 diecezjach na całym świecie istnieje ok. 40 tys. wspólnot. W ponad 100 seminariach Redemptoris Mater kształcą się klerycy, którzy mają zostać misjonarzami. Celem Drogi jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, do czego przygotowują się etapami rozłożonymi na 20–30 lat. Kiko podkreśla zawsze, że neokatechumenat nie polega na udoskonalaniu się, ale na schodzeniu coraz niżej po to, żeby poznać prawdę o sobie.

Członkowie wspólnot spotykają się na Eucharystiach i innych liturgiach, dzielą doświadczeniem, biorą udział w konwiwencjach, czyli wspólnych wyjazdach. Młodzi uczestniczą w spotkaniach, podczas których mogą zadeklarować gotowość pójścia do seminarium albo do zakonu klauzurowego. Rodziny są zachęcane do otwierania się na życie, dlatego nikogo nie dziwi tu widok małżeństwa z pięciorgiem albo ośmiorgiem dzieci. Od 1986 r. rodziny też są wysyłane na misje. Jeśli zadeklarują taką gotowość, jadą w losowo wybrane miejsce na świecie. Polacy trafiali początkowo głównie na Wschód, m.in. do Kazachstanu i na Ukrainę. Teraz jedna z polskich rodzin jest na Jamajce. – Rodzina pierwsza daje świadectwo o Ojcu, o Bogu nowym pokoleniom. Każda rodzina ludzka, chrześcijańska jest na misji – tłumaczył Jan Paweł II podczas spotkania we włoskim Porto San Giorgio w 1988 roku.

W kruchości

Jan Paweł II zatwierdził w 2002 r. Statut Drogi Neokatechumenalnej, potwierdzony ostatecznie przez Benedykta XVI. Nie wszyscy jednak byli równie życzliwi wobec nowego ruchu. „Wczoraj mieliśmy spotkanie z księżmi z diecezji w obecności biskupa. Było ponad stu kapłanów. Lało jak z cebra. Trudna atmosfera. Nie pozwalali mówić Carmen. Atakowali nas... Pan nam pomógł” – to jedna z notatek Kiko sporządzanych na gorąco podczas podróży po świecie. Neokatechumenatu nie chciało w swoich diecezjach kilku włoskich kardynałów, niektóre azjatyckie seminaria Redemptoris Mater trzeba było zamknąć albo przenieść. Kościelnych tradycjonalistów gorszy sposób sprawowania liturgii (zwłaszcza przyjmowanie Komunii św. pod dwiema postaciami), inni zarzucają nieodpowiedzialność rodzicom decydującym się na kolejne dzieci albo – całemu ruchowi – protestancki styl. Relacje między inicjatorami Drogi też nie należały do łatwych. Carmen często nazywała Kiko kretynem i wyśmiewała jego pomysły.

Mimo to w ciągu 50 lat Droga Neokatechumenalna dotarła do Afryki, Azji, obu Ameryk i Australii. W Europie najwięcej wspólnot jest we Włoszech, w Hiszpanii i Polsce, gdzie neokatechumenat istnieje od 1975 r. Wiele grup jest też w Brazylii, Wenezueli czy na Filipinach. Dzięki Filipińczykom Droga pojawiła się ostatnio w Katarze. W islamskim kraju nie można głosić katechez, ale członkowie wspólnot są wśród zagranicznych robotników budujących stadiony na mundial.

Francisco Argüello do dziś kontynuuje swoją misję. Ostatnio bywa w Azji, na której ewangelizacji bardzo mu zależy. Oprócz tego maluje ikony (w Polsce można je zobaczyć w kaplicy seminarium na warszawskich Młocinach), a od kilku lat komponuje też utwory orkiestrowe.

Carmen Hernandez zmarła w lipcu 2016 r. Jej miejsce w ekipie odpowiedzialnych za Drogę Neokatechumenalną zajęła niedawno María Ascensión Romero, która wcześniej jako świecka celibatariuszka spędziła ćwierć wieku na misji w Kazachstanie, Rosji i na Białorusi. Na podobną misję wyruszyło niedawno 36 kolejnych rodzin. Podczas uroczystości dziękczynnych w Rzymie papież Franciszek rozesłał je osobiście.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11