Do bliskości z Bogiem na modlitwie oraz bliskości z ludźmi przez współczucie zachęcił papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty
Komentując dzisiejszą Ewangelię wg. św. Marka (Mk 1,21-28) poświęconą Jezusowi, który nauczał „jak ten, kto ma władzę”, Ojciec Święty wyjaśnił, że chodziło o nową naukę, a jej nowość wypływała z daru władzy otrzymanego od Ojca. Franciszek zauważył, że także uczeni w Piśmie i faryzeusze mówili prawdę, ale było to głoszenie „zza biurka”, z daleka od ludzi i ich problemów. Natomiast nauczanie Jezusa wywoływano zdumienie, bo był On bliski ludziom i rozumiał ich problemy, cierpienia i grzechy. Był zdolny do wzruszenia się, bliskości, i był w swej postawie konsekwentny.
„Tym, co pasterzowi daje władzę lub rozbudza autorytet dany przez Ojca, to bliskość: bliskość Boga w modlitwie - pasterz, który się nie modli, pasterz, który nie szuka Boga, utracił część - i bliskość ludzi. Pasterz oderwany od ludzi nie dociera do nich z orędziem. Bliskość, ta podwójna bliskość. To jest namaszczenie pasterza, który wzrusza się w obliczu daru Boga na modlitwie i może być poruszony w obliczu ludzkich grzechów, problemów i chorób” – powiedział papież.
Ojciec Święty zauważył, że uczeni w Piśmie, utracili zdolność wzruszania się, bo nie bliscy ludziom, ani Bogu. A to prowadzi pasterza do niekonsekwencji w życiu. Przypomniał słowa Pana Jezusa: „Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie” (Mt 23,3).
„Źle widzieć pasterzy prowadzących podwójne życie: jest to rana w Kościele. Chorzy pasterze, który utracili autorytet i kontynuują podwójne życie. Jest tak wiele sposobów na kontynuowanie podwójnego życia... A Jezus jest wobec nich bardzo stanowczy. Nie tylko mówi ludziom, aby ich słuchali, ale uczynków ich nie naśladowali, ale także więcej «jesteście podobni do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa» (Mt 23,27). Taki jest koniec pasterza, który nie trwa w bliskości z Bogiem na modlitwie i z ludźmi współczując” – przestrzegł Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że autorytet jest darem Boga, a Pan Jezus daje go swoim uczniom. Jest to autorytet wypowiedzi wypływający z bliskości z Bogiem i z ludźmi. Autorytet ten wyraża się w życiowej konsekwencji, a nie podwójnym życiu. „A jeśli jakiś duszpasterz utraci autorytet, to niech chociaż nie traci nadziei: zawsze jest czas, aby się przybliżyć i rozbudzić autorytet i proroctwo” – zakończył swoją homilię papież.
Mają być podmiotem, a nie tylko odbiorcą duszpasterstwa rodzin - powiedział papież.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.