Nasza cywilizacja, rozwijając się, coraz bardziej zasypuje nas różnego rodzaju kluczami.
Do auta, do biura, do domu. Potrzebny jest klucz dostępu, by otworzyć sejf, zalogować się do komputera, dokonać przelewu bankowego. Zmieniają one postać: od metalowego narzędzia, przez numer na klawiaturze, kod kreskowy aż po nowoczesne czipy. Futurolodzy straszą wszczepianiem nam pod skórę różnych elektronicznych mikroprocesorów otwierających możliwość korzystania z ubezpieczeń i usług innych instytucji zwariowanego imperium zbiorowej konsumpcji. Kto na to się nie zgodzi, zostanie „wykluczony” (pozbawiony klucza).
Żydowski Talmud powiada, że Bóg stawia przed człowiekiem cały worek kluczy, aby ten mógł znaleźć dostęp do słowa Bożego. Musi znaleźć ten właściwy. Święty Franciszek, gdy stwierdził, że nie słyszy w sobie głosu Boga, rzucił się na ziemię i szlochał: „Panie, mów do mnie!”.
Nieraz przypominamy kogoś, kto zgubił kod dostępu do życia: marnuje je, nie umie go pojąć ani właściwie wykorzystać. Powierzamy zadanie otwarcia go przypadkowym fachowcom. Niektórzy z nich to włamywacze i złodzieje. Dlatego dobry Bóg musi zareagować: odebrać pałacowemu urzędasowi Szebnie prawo dostępu do naszego życia – strącić go z urzędu i przepędzić z posady – i wezwać kogoś innego, prawdziwego sługę Bożego, Eliakima, by jemu powierzyć klucze do tajemnicy. „Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy”.
To ważne, komu pozwalamy na dostęp do własnej duszy, kto zajmuje się naszymi aktywami na wieczność. Jest nim jakiś guru postnowoczesności, coach mglistego sukcesu, wróżka czy sprzedawca iluzji? Komu Bóg powierzył kluczowe słowa – przesłanie zbawienia, certyfikat prawdy? Chrystus po zmartwychwstaniu przyszedł do swoich uczniów i powiedział: „Przestań się lękać! Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków. I mam klucze” (Ap 1,18). Zbliża się Chrystus, a wraz z Nim przychodzi darmowe odrodzenie do nowego życia. Jest gotów stworzyć nas na nowo, przemienić całkowicie. I to bez naszych zasług i wysiłków, dzięki którym moglibyśmy coś kupić czy załatwić. I tę moc odrodzenia składa w ręce Szymona Piotra i apostołów. „Jednego Szymona wyznaczył Pan na opokę i klucznika Kościoła” (KK 22).
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.