„Barbarzyńskie ataki skierowane są przeciwko waszej wspólnocie, ale też przeciwko całemu chrześcijaństwu” – pisze Bartłomiej do Tawadrosa.
„Ekumenizm krwi” w kontekście aktualnych wydarzeń na Bliskim Wschodzie rozwija się również między Kościołami wschodnimi różnych tradycji wyznaniowych. Przykładem jest list, jaki patriarcha Konstantynopola Bartłomiej przesłał patriarsze Tawadrosowi II po zamachach islamistów na koptyjskie świątynie, do których doszło w Egipcie w Niedzielę Palmową.
Nazywając koptyjskiego papieża Aleksandrii „drogim bratem w Chrystusie”, Patriarcha Ekumeniczny podkreśla, że wielkie są wyzwania, jakie stawia dziś fundamentalizm, i wielkie jest także cierpienie prześladowanych. Wskazuje, że chrześcijanie winni w takich chwilach „wytrwać i zachować wierność”. „Barbarzyńskie ataki skierowane są przeciwko waszej wspólnocie, ale też przeciwko całemu chrześcijaństwu” – pisze Bartłomiej do Tawadrosa. Zwraca uwagę na ich wspólną przynależność do „męczeńskiego Kościoła”, który, jak zauważa, „przez całe wieki opierał się odważnie i wiernie prześladowaniom czy uciskowi”.
Takie wyrażenia są szczególnie wymowne w liście patriarchy Konstatynopola, który z dogmatycznego punktu widzenia nie uważa wiary wyznawanej przez Kościół Koptyjski za w pełni poprawną. To największe wyznanie chrześcijańskie Egiptu nie uznaje bowiem sformułowań o dwóch naturach Chrystusa, ustalonych w V wieku na Soborze Chalcedońskim, które przyjmują zarówno wszyscy prawosławni tradycji bizantyjskiej, jak też oczywiście katolicy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.