Rosja się nawróci...

Słowa Pani z Fatimy odnoszą się do konkretnej sytuacji historycznej. Bóg działa w historii i zbawia nas w historii. Fatima uczy czytania znaków czasu, także naszego czasu. Jak odczytać dziś jej proroctwo?

Reklama

Dlaczego mowa o Rosji?

To intryguje. Kiedy Maryja mówiła dzieciom o Rosji, żadne z nich nie mogło mieć pojęcia o tym kraju ani o tym, że w tym samym roku wybuchnie rewolucja, która doprowadzi do powstania bezbożnego, krwawego imperium. Raz jeszcze ks. Blachnicki: „Wszystko, co charakteryzuje to mocarstwo i ten system jest »anty« – stanowi radykalną antytezę tego, co przyniósł Chrystus i co charakteryzuje Jego królestwo. (…) Największy i najlepiej zorganizowany, konsekwentny w swoim działaniu system antyteistyczny! Państwo Antychrysta, mistyczne ciało szatana”. Przy czym, podkreślmy, nie chodzi tu o naród rosyjski. Rosjanie są pierwszymi ofiarami bezbożnego systemu. Nawrócenia Rosji nie należy też rozumieć jako nawrócenia na katolicyzm, ale jako odwrócenie się od zła, o wyzwolenie z okopów komunistycznego kłamstwa.

Faktem jest, że komunizm jako system rozszerzył swoje błędne nauki. Nie ma dziś już na szczęście Związku Sowieckiego, ale komunizm państwowy nadal trzyma się dobrze na Kubie czy w Korei Północnej. Jako system myślenia rozprzestrzenia się wśród światowych elit w nowoczesnych przebraniach. Pomyślmy o popularności Che Guevary, komunistycznego zbrodniarza uchodzącego za bohatera. Istota tego zła pozostaje ta sama – bezbożność, kłamstwo, systematyczne wyrzucanie Boga z umysłów i serc ludzi oraz z przestrzeni publicznej w imię postępu, naprawy świata, emancypacji itd. A sama Rosja? Putinowski reżim wydaje się dziś bardziej niż kilkanaście lat temu zagrożeniem dla świata. Rosjanie nadal żyją w niewoli kłamstwa, które stało się po upadku Sowietów dziwną hybrydą ideologii komunistycznej, carskiego imperium i prawosławnej religii politycznej.

Modlitwa silniejsza od pocisków

W tzw. trzeciej tajemnicy fatimskiej pojawia się postać Ojca Świętego. Czy chodzi o konkretnego papieża? W jakiej mierze obraz zamordowanego papieża odnosi się do Jana Pawła II? Benedykt XVI mierzy się z tymi pytaniami: „W drodze krzyżowej tego minionego stulecia postać papieża odgrywa szczególną rolę. W obrazie uciążliwego wchodzenia na szczyt góry można z pewnością dostrzec jednoczesne odwołanie do różnych papieży, którzy, poczynając od Piusa X aż do obecnego papieża [Jana Pawła II – przyp. T.J.], mieli udział w cierpieniach swojego stulecia i starali się iść przez nie drogą wiodącą ku krzyżowi. W wizji również papież zostaje zabity na drodze męczenników. Czyż Ojciec Święty, kiedy po zamachu z 13 maja 1981 r. polecił przynieść sobie tekst trzeciej »tajemnicy«, mógł nie rozpoznać w nim własnego przeznaczenia? (…) Fakt, iż »macierzyńska dłoń« zmieniła bieg śmiercionośnego pocisku, jest tylko jeszcze jednym dowodem na to, że nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji”. I to jest bardzo ważny wniosek dla nas: wiara i modlitwa mogą zmieniać historię. To jest broń w duchowym zmaganiu, w którym uczestniczymy.

W końcówce trzeciej części tajemnicy pojawia się obraz aniołów, którzy zbierają krew męczenników i skrapiają nią dusze. Wszelkie statystyki potwierdzają, że XX wiek to czas największego w dziejach męczeństwa chrześcijan. Początek XXI wieku nie przyniósł żadnej poprawy. Każdego roku ok. 100 tys. chrześcijan ginie za wiarę. Papież senior zwraca uwagę, że krew Chrystusa i krew męczenników są ukazane razem – „krew męczenników wypływa z ramion krzyża. Ich męczeństwo połączone jest więzią solidarności z męką Chrystusa, stanowi z nią jedno. Męczennicy dopełniają braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała ”. Tak więc pełna grozy wizja, którą zaczyna się trzecia tajemnica, kończy się obrazem pełnym nadziei: „Żadne cierpienie nie jest daremne i właśnie Kościół cierpiący, Kościół męczenników staje się drogowskazem dla człowieka poszukującego Boga” – zauważa kard. Ratzinger. Czy to zdanie nie nabiera dziś nowej aktualności w Kościele? „Na końcu moje Niepokalane Serce zwycięży” – obiecuje Maryja. W tym nasza nadzieja.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama