Przejedzony świat wybiera diety. Przejedzony świat chrześcijański wybiera post, który uzdrawia ducha i ciało. Taka nowoczesna pustynia.
Duch i ciało według Hildegardy
Przywołana powyżej św. Hildegarda z Bingen nauczała, że ciało jest równie ważne jak duch. A dbałość o jedno i drugie, jest powinnością każdego człowieka.
Elżbieta Ruman, dziennikarka TVP, autorka książek, jest propagatorką medycyny Hildegardowej. Stworzyła nawet Centrum św. Hildegardy, by, jak mówi, pomagać ludziom stawać się zdrowszymi. Nie tylko w sensie fizycznym. – Wiele lat temu dowiedziałam się, że dzięki średniowiecznej medycynie świętej Hildegardy wyleczył się z raka trzustki znany ksiądz profesor. Pojechałam do niego zrobić reportaż. Okazało się, że naprawdę medycyna świętej działa cuda. Wtedy zachwyciłam się postacią św. Hildegardy: zarówno jej filozofią, tekstami, które pisała, jak i medycyną. – Jej medycyna jest oparta na mądrych, prostych zasadach. W skrócie chodzi o to, by jeść zdrowe, nieprzetworzone produkty. A leki wykonuje się głównie z ziół, orkiszu i... czerwonego wina – mówi red. Ruman. – Ta medycyna porządkuje życie, bo święta nie tworzyła jej w oderwaniu od Boga. Dobry Bóg dał nam naturalne lekarstwa na wszelkie choroby.
Dieta, czyli sposób żywienia św. Hildegardy, to prowadzenie kuchni opartej na konkretnych produktach. A post według świętej? – Obejmuje cialo i duszę. To siedem dni, w których dbamy o wszystkie sfery człowieka. Najpierw przyjmuje się wyłącznie płyny, potem je rośliny zalecane przez świętą oraz zioła. Daje to doskonałe efekty, bo oczyszcza i leczy. Efekty są długotrwałe. Święta zalecała, by post odbywać w grupie, dlatego zainicjowałam w Polsce takie posty wyjazdowe – odbywają się obecnie w Karczówce, w klasztorze pallotyńskim. Jest tam czas na modlitwę i Eucharystię, i oczywiście jemy tak, jak nauczała święta. Ale też – co bardzo zalecała – chodzimy na spacery i podejmujemy wysiłek fizyczny. Wtedy najlepiej odnawia się i ciało, i duch. I nie ma tu żadnej sprzeczności.
Wyjście na pustynię
Na portalu społecznościowym zadałam internautom pytanie, czy i jak poszczą. Ponad 60 proc. odpowiedziało, że owszem, ale „zwyczajnie”: bez mięsa w piątek. Ponad 20 proc. zadeklarowało, że nie pości wcale. Dwa procent wskazało na post św. Hildegardy, a osiem na post Daniela. Kilka osób pisało też, że wybierają post o chlebie i wodzie.
Monika, prawnik z Warszawy: – Dla mnie te wszystkie modne posto-diety nie są wyrzeczeniem. Natomiast prawdziwym wysiłkiem, w którym rezygnuję z siebie, jest jedzenie wyłącznie chleba popijanego wodą. Mam nadzieję, że wytrwam. Modlę się jednocześnie. No i oczywiście podjęłam ten post w poważnej intencji.
Psycholog rodziny dr Sabina Zalewska z UKSW twierdzi, że podejmowanie postów wynika z chęci przemiany duchowej. – Chcemy odrodzenia czegoś ważnego wewnątrz nas. Post oczyszcza i umysł, i ciało, i duszę. Pozbywamy się nadmiaru czegoś, by zrobić przestrzeń czemuś większemu, ważniejszemu. To pozwala lepiej i obiektywniej spojrzeć na świat i samych siebie.
Według dr Zalewskiej dzięki podjęciu postu czujemy się przez chwilę jak... pustelnicy. – Wychodzimy jakby na pustynię. A jak wiadomo, wyjście na pustynię, raz na jakiś czas, jest bardzo wskazane. Jeśli tego typu post nazwiemy dietą, jego istota i tak się nie zmieni.
– Tak. Człowiek to jedność ciała i duszy. Łączenie tych dwóch porządków, choćby poprzez post, wychodzi tylko na dobre – dodaje ks. dr Janusz Chyła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.