Więc On dziś żyje!

– Wiosna. Siedziałam na ławce. Wszystko kwitło – ja też chciałam kwitnąć. Wtedy wyszeptałam: „Boże, jeśli naprawdę istniejesz, to proszę Cię, zrób coś. Tylko tyle” – wspomina s. Emilia Kąkol PDDM.

Reklama

Pierwszy krok i Boży szok. Trzeba jednak zrobić kolejne.

Zewnętrznie się nie zmieniłam, ale wewnętrznie zaczęłam tęsknić za spotkaniem z Bogiem, za tą przestrzenią adoracji, modlitwy. Poczułam, że to daje mi siłę. Zaczęłam szukać takich możliwości. I zauważyłam swoją parafię (św. Jakuba w Olsztynie), bo wcześniej nie uczestniczyłam w życiu wspólnot. Ot, taka niedzielna katoliczka. Zaczęłam częściej chodzić do kościoła. Msze św., adoracja Najświętszego Sakramentu. Zaczęłam śpiewać na Eucharystii.

W zespole była siostra, dla mnie – narzędzie Pana Boga. Ona na próbach czytała fragment Ewangelii, który miał być na niedzielnej Mszy św. I mówiła: „Dzisiaj Pan Jezus idzie...”, „Dzisiaj Pan Jezus mówi...”. A ja myślę: „Jak to dzisiaj Pan Jezus mówi? Jak dziś idzie?”. Później szłam na tę Mszę św., kapłan czytał Ewangelię, a ja czułam, że to do mnie Pan Jezus dzisiaj mówi, że On dziś właśnie mnie chce dotknąć i uzdrowić, że On chce mnie wezwać do czegoś. Więc On dziś żyje! Jest kimś prawdziwym, kimś, kto chce wejść ze mną w relację. Jemu zależy na tym, by mnie poznać, ze mną być.

I kolejny nowy świat się otworzył. Bo skoro tak jest, to też chciałam Go lepiej poznać – jest, co myśli, co mówi. Zaczęłam czytać Pismo Święte, wieczorami, wers po wersie. Chciałam Jezusa poznać. Mijały tygodnie, miesiące. Poznawaliśmy się, byliśmy razem.

Poznaliście się, zakochaliście. Kiedy były oświadczyny?

To stało się spontanicznie. Bo przecież miałam już wszystko zaplanowane. Kierunek studiów, uczelnia, miasto. A we mnie coraz gorętsze uczucia. Przestał być dla mnie ważny zawód, gdzie będę mieszkać, co robić. Po prostu pragnęłam obrać taką formę życia, żeby móc dalej być blisko Niego. Tylko to się liczyło. Dotarło do mnie, że właśnie po to są zgromadzenia, że takie są siostry zakonne. One też tego chciały. Wybrały Jezusa za swojego Oblubieńca. Rozmawiałam z Nim o tym. W końcu poprosiłam, by wskazał najlepsze dla mnie zgromadzenie. W jakim kolorze habitu chce mnie oglądać codziennie (śmiech). Powiedziałam: „Musisz mi pomóc”. Nie znałam przecież zbyt wiele sióstr. Nie dostrzegałam różnicy między nimi, że charyzmaty, misja.

Co jakiś czas zachodziłam na adorację Najświętszego Sakramentu do Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza. Ale nie myślałam o tym zgromadzeniu. Podobał mi się ich styl życia, ale myślałam, że to nie dla mnie. Bo jednak to życie trochę w ukryciu, więcej modlitwy, ofiary, modlitwy wstawienniczej, adoracji Najświętszego Sakramentu w dzień i w nocy za kapłanów, pracujących w mediach, głosicieli słowa Bożego. Czułam piękno tej misji, ale przecież ja jestem żywiołowa, muszę bardziej z ludźmi, z dziećmi. Wybór po ludzku już mnie przerósł. I klęczę u sióstr w kaplicy na adoracji Najświętszego Sakramentu, i mówię: „Panie Jezu, proszę”. I słyszę: „Szukasz i szukasz, a uczestniczysz w tym, co jest dla ciebie. Jesteś, a nie widzisz”. I oczy mi się otworzyły: ojej, rzeczywiście, tak mi tutaj dobrze, czuję się jak w domu. Dotarło do mnie, że to jest moje miejsce, że Jezus tu chce mnie mieć.

Zachwyciła mnie nazwa zgromadzenia: Siostry Uczennice Jezusa Boskiego Mistrza. Jezus, który jest nauczycielem, i uczennica, która jest po to, żeby wpatrywać się w Mistrza, naśladować Go, być z Nim. Odczułam, że to zgromadzenie jest mi bliskie. Tego pragnęłam. Uczyć się od Niego i dzielić się tą nauką z innymi. Dotarło do mnie, że nie zawsze trzeba działać na pierwszej linii frontu, że można być korzeniem drzewa, może ukrytym, ale niezbędnym, by drzewo żyło. Przez trwanie. Nie miałam wątpliwości. Wiedziałam, że znalazłam swoje miejsce. Kiedy ustaliłam datę wstąpienia do zgromadzenia, powiedziałam o tym rodzicom.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7