Łagodność jest owocem prawdziwej pokory i miłości oraz męstwa. Jest językiem miłości.
Fragment książki „Jak żyć owocami Ducha Świętego” publikujemy za zgodą wydawnictwa Edycja Świętego Pawła. Książkę można wygrać w naszym konkursie.
www.edycja.pl Ks. Józef Gaweł SCJ: Jak żyć owocami Ducha Świętego Łagodność ewangeliczna jest owocem działania Ducha Świętego i pracy człowieka. Dzięki niej nie ulegamy trudnościom i przeszkodom, i nie uzależniamy się od nich w swoim działaniu, lecz postępujemy zgodnie z wartościami i postawami ewangelicznymi. Jest wewnętrzną postawą wobec bliźniego przejawiającą się w zewnętrznym zachowaniu i we wszystkich odniesieniach do niego. To synonim uprzejmości, grzeczności i taktu w stosunku do drugiego człowieka. Pewny znak obecności Ducha Świętego w sercu człowieka. Przeciwstawia się gniewowi i urazom w stosunku do bliźnich. Gdy spotyka się z gwałtownością i zarozumiałością innych, dopomaga chrześcijaninowi w przyjmowaniu postawy łagodności, w powstrzymaniu się od gniewu i nerwowych reakcji.
Łagodność jest postawą dobrotliwego odnoszenia się do otoczenia i samego siebie. Jako cnota objawia się ona w cichości usposobienia i postępowania oraz uzdalnia do życzliwego szacunku do drugiego człowieka. Wzrasta ona wraz z rozwojem miłości i jest jednym z owoców Ducha Świętego. Jej przejawy to cierpliwość i pokój wewnętrzny. Pomaga człowiekowi reagować spokojnie i konsekwentnie w obliczu trudności. Wiąże się ona zarówno z umiarkowaniem, jak i ze sprawiedliwością. Święty Tomasz z Akwinu uczy, że łagodność to cnota moralna, która odnosi się do uczucia, gdyż to ona sprawia, że jesteśmy w stanie opanować uczucie gniewu. Człowiek, który ulega gniewowi, zwykle pragnie odwetu. Natomiast łagodność niweluje w nas tę dążność do odwetu. Dlatego można powiedzieć, że jest przejawem miłości, która „nie szuka siebie, nie wybucha gniewem, nie liczy doznanych krzywd” (1 Kor 13, 5). Już pogański filozof Seneka pisał, że ze wszystkich cnót żadna inna nie przystoi człowiekowi bardziej niż łagodność, ponieważ żadna inna nie ma więcej cech ludzkich. Pisał również: „(…) do którego domu wejdzie łagodność, tam wszędzie niesie ze sobą szczęście i pokój”.
Łagodność jest przymiotem Boga ukazanym nam w Starym Testamencie. Opiewa on niezmierzoną i pełną miłosierdzia dobroć Boga przejawiającą się w kierowaniu przez Niego światem. Bóg karmi swój lud chlebem, który czyni zadość wszystkim ludzkim potrzebom, ukazując w ten sposób swoją łagodność (por. Mdr 16, 20). W słodyczy tej pozwala zasmakować ludowi, którego jest umiłowanym Oblubieńcem (por. Pnp 2, 3). Psalmista modlił się słowami: „Ty, Panie, jesteś dobry i przebaczający, pełen łaski dla tych, którzy Cię wzywają” (Ps 86, 5). W Starym Testamencie wzorem łagodności, która nie jest słabością, ale pokorną uległością Bogu wyrastającą z wiary w Jego miłość, jest Mojżesz. Ta pokorna łagodność jest również cechą charakterystyczną dla „reszty Izraela”, którą Bóg ocalił, oraz dla króla, który ześle pokój wszystkim narodom. Tych, co są łagodni i poddani słowu Bożemu, jak ukazuje to Stary Testament, Bóg prowadzi, podtrzymuje, ocala i daje im trony możnych tego świata. Pozwala im także zażywać pokoju na swej ziemi. Prorok Izajasz ukazuje Boga jako Pasterza troskliwego: „Jak pasterz pasie On swą trzodę, swoim ramieniem gromadzi jagnięta, nosi je na swej piersi, owce karmiące prowadzi ostrożnie” (Iz 40, 11).
Wzorem łagodności jest Jezus Chrystus. W Nim objawiła się łaskawość i łagodność Boga w całej pełni. Sam określił siebie: „Jestem łagodny i pokorny sercem” (Mt 11, 29). To On, według zapowiedzi proroka Izajasza: „Trzciny nadłamanej nie złamie i tlącego się knota nie dogasi, dopóki nie doprowadzi do zwycięstwa sprawiedliwości” (Mt 12, 20). On ofiarował pokrzepienie wszystkim, którzy są utrudzeni i obciążeni. Ludziom łagodnym i cichym, czyli polegającym na Bogu, zapowiadał w swoich błogosławieństwach na własność ziemię. Jego przyjście na świat i wylanie przez Niego Ducha Świętego na ochrzczonych wprowadziło zasadniczy przełom w życiu ludzi owładniętych różnymi żądzami, żywiących złość i nienawiść w stosunku do drugich. Uzdolniło ono wiernych do okazywania każdemu człowiekowi wszelkiej łagodności i uprzejmości. Do tej łagodności nawiązywał św. Paweł i nią starał się kierować w prowadzeniu wspólnot chrześcijańskich, naśladując Chrystusa. Upominał wiernych, odwołując się do tej cnoty Chrystusa: „Proszę was ze względu na delikatność i łagodność Chrystusa” (2 Kor 10, 1). W swoim nauczaniu podkreśla, że łagodność jest jednym z owoców nowej tożsamości chrześcijańskiej (por. Ga 5, 22). Zwraca on także uwagę, że ta łagodność nie może być jedynie zewnętrzną formą bycia. Powinna ona wypływać z wnętrza człowieka. Stąd napomnienia skierowane do współbraci w wierze: „Bracia, nawet jeśli ktoś popadnie w grzech, wy, którzy trwacie w Duchu, podźwignijcie go z całą łagodnością. (Ga 6, 1). Apostoł zachęcał także wspólnotę chrześcijańską, aby w stosunku do grzeszników postępowała w duchu łagodności, przez co uniknie ona pychy, niecierpliwości i gniewu wobec błądzących. Natomiast w napomnieniu do żon pisze: „Wasze piękno (…)niech wypływa z tego, co jest ukryte w ludzkim sercu” (1 P 3, 3-4). Ozdobą nie mają być piękne szaty, ale wartości wewnętrzne reprezentowane przez spokój i łagodność. Te postawy są echem łagodności Chrystusa, którą Jego wyznawcy powinni zamieniać we własny czyn chrześcijańskiego życia. „Niech wasza łagodność będzie znana wszystkim ludziom” (Flp 4, 5). Taka postawa i atmosfera życia chrześcijańskiego: „wyrozumiała łagodność” ma być świadectwem i środkiem apostołowania we wrogim otoczeniu. Wymieniana ona jest w jednym rzędzie z miłością (por. 1 Kor 4, 21).
Łagodność jest owocem prawdziwej pokory i miłości oraz męstwa. Towarzyszy jej cierpliwość, o której była już mowa w rozdziale jej poświęconym, a która jest z nią ściśle połączona. Stanowi ona ważny element w stosunkach z bliźnimi. Jest ona językiem miłości. Tam bowiem, gdzie budzi się złość i gwałtowność, tam człowiek jest skłonny do niewłaściwych czynów. Łagodność nie oznacza jednak słabości, ale wręcz przeciwnie, świadczy ona o sile ducha. Wymaga przecież zdecydowanej postawy wobec ludzi obłudnych i nieuczciwych. Pan Jezus pokazał nam, na czym polega łagodność, która, kiedy trzeba, potrafi nawet wziąć do ręki bicz. Siła łagodności jest jedynym sposobem szerzenia prawdy przeciwstawiającej się wszelkiej przemocy i gwałtowi, zwłaszcza wobec ludzkiego sumienia. Niektórzy uznają ją jako warunek „życia bez przemocy”, odnosząc ją do Ewangelii św. Mateusza w sposób następujący: „szczęśliwi, którzy zabiegają o pokój, ponieważ oni zostaną nazwani synami Bożymi (Mt 5, 9). Taka łagodność pomaga opanować naturę ludzką, osłabioną przez grzech, i zachować zgodę ze otoczeniem, w którym żyjemy, a także uniknąć niepotrzebnych konfliktów.
Taki styl życia zapewnia człowiekowi prawdziwe zadowolenie oraz radość i pokój. Dlatego nie dziwimy się, że Pan Jezus polecił swoim uczniom, aby naśladowali Go w łagodności i pokorze. „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, że jestem łagodny i pokorny sercem. Znajdziecie ukojenie dla waszych dusz” (Mt 11, 29). Pierwszym warunkiem, aby mieć pokój w sercu, jest przyjęcie nauki Chrystusa. To bowiem oznaczają słowa: „weźcie moje jarzmo na siebie”. Drugim warunkiem, aby „znaleźć ukojenie dla dusz”, jest naśladowanie Chrystusa w łagodności i pokorze. Przez całe Jego życie, od żłóbka aż po krzyż, widzimy wszędzie przejawy łagodności. Tą swoją postawą prawdziwej łagodności i głębokiej pokory podbijał On serca i umysły wszystkich, którzy się z Nim spotykali na palestyńskiej ziemi. Podobnej łagodności życzy Pan Jezus swoim uczniom.
W cnocie łagodności można wyróżnić – w ogromnym skrócie – trzy główne składniki: panowanie nad porywami gniewu, cierpliwe znoszenie wad bliźniego oraz przebaczanie zniewag i życzliwość nawet nieprzyjaciołom. Ta cnota jest wyrazem miłości. Bardzo ważną rolę odgrywa w niej serce, które wymaga nieustannej formacji. A serce chrześcijanina powinno być kształtowane na wzór Serca Pana Jezusa. Ciągle należy pamiętać o Jego słowach: „uczcie się ode Mnie, że jestem łagodny i pokorny sercem”. Przykład Chrystusa jest sprawą podstawową w tym kształtowaniu w sobie postawy łagodności. Ale ta cnota to także owoc pracy nad sobą, czyli współpracy z łaską Bożą. Wypracowanie tej cnoty wymagać będzie ciągłego wysiłku, którego celem jest opanowanie miłości własnej i formowanie w sobie nowego człowieka.
***
Umocnij w nas łagodność,
byśmy mogli naśladować Chrystusa,
który jest cichy i pokornego serca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).