- Ten mecz na pewno jest wygrany - mówił bp Grzegorz Ryś kilku tysiącom młodych, którzy słuchali głoszonej przez niego katechezy o miłosierdziu na stadionie "Cracovii". Wśród nich byli i młodzi z diecezji bielsko-żywieckiej.
Zabrali gitarę, tamburyno i całą swoją radość! - Całe Bielsko, cała Biała śpiewa: Zmartwychwstałemu Panu chwała! - głośno skandowali młodzi diecezjanie bielsko-żywieccy w drodze na katechezę, którą na stadionie "Cracovii" miał wygłosić... jeden z księży biskupów. Podobnie jak większość z kilku tysięcy młodych, którzy zmierzali w tym samym kierunku, nie wiedzieli czyjego nauczania będą słuchać. Organizatorzy przygotowali niespodziankę. Pierwszą katechezę o miłosierdziu głosił tu ceniony - nie tylko przez młodzież - biskup Grzegorz Ryś.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Radości dziewczyn ze Straconki nie zgasi chyba nic!
Młodzi Polscy zajęli więcej niż połowę miejsc na trybunach stadionu liczącego 15 tys. miejsc.
Kiedy tylko biskup podszedł do ambony, zaprosił młodych do modlitwy do Ducha Świętego i odczytał fragment przygotowanego Słowa Bożego - śpiewające, klaszczące, żywiołowe dotychczas trybuny, natychmiast uciszyły się, jak ewangeliczna burza na morzu.
Biskup zaprosił do wysłuchania fragmentu Apokalipsy: A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: "Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?". I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici (Ap 6, 9-11).
Urszula Rogólska /Foto Gość
W drodze na stadion "Cracovii"
W kontekście tego słowa mówił młodym o zabiciu przez 19-letniego islamistę Abdela, 84-letneigo księdza ks. Jacques'a Hamela we Francji, w dniu inauguracji ŚDM w Krakowie.
Jeszcze raz odwołując się do słów Apokalipsy biskup przywołał słowa autora: - Panie, jak długo będą nas mordować, jak długo nie osądzisz morderców? Usłyszał odpowiedź, która jest szokująca: jeszcze nie wszyscy zostali zabici, jeszcze wielu zginie... Nie wiem czy to Słowo się wam w ogóle kojarzy ze słowem miłosierdzie... - mówił biskup.
Bp Ryś przywołał słowa arcybiskupa, przełożonego ks. Jacques'a, który w kontekście morderstwa mówi o modlitwie i braterstwie. - Poderżnął mu gardło w czasie Mszy. Jakie braterstwo? Z mordercami? Coś z tego rozumiecie...? - pytał retorycznie. - Można zrozumieć wybaczenie, ale braterstwo?
Biskup zaznaczył, że w Kościele wciąż jeszcze nie rozumiemy orędzia o miłosierdziu. To, co się rozbudziło po wydarzeniach ostatnich dni, to gniew. Ale gniew nie jest wyjściem. Młodzi usłyszeli raz jeszcze o dwóch sytuacjach, kiedy "krew wołała do Boga" - o krwi Abla i krwi Jezusa.
- O co woła krew Abla? - pytał biskup, podkreślając, że znamię jakie Bóg wypisał na czole Kaina, oznaczało Jego, Boga imię. - Krew Abla wołała: "Pomścij!". A o co wołała krew Jezusa? I to wołała głośniej? Krew Jezusa wołała: "Wybacz...". Bóg rozumie rozpacz Abla, ale mocniej słucha krwi Jezusa - dodał biskup, podkreślając, że krew ks. Jacques'a, sprawującego Eucharystię, łączy się z krwią Chrystusa - woła o miłosierdzie, o przebaczenie.
Urszula Rogólska /Foto Gość
W drodze na spotkanie mlodzi przeszli przez Centrum Powołaniowe
- Gniew nie jest żadnym rozwiązaniem. Bo jak się na te wszystkie wydarzenia nie zareaguje miłosierdziem, to będziemy tylko karmić swój gniew - mówił bp Ryś, wyjaśniając, że to gniew bardziej zabija serce niż przemoc morderców.
Młodzi pytali biskupa czy w związku z tym nie mamy prawa do samoobrony? - Tak, człowiek ma prawo do samoobrony - mówił biskup. Ale Pan Jezus w Kazaniu na Górze mówi, że jest jeszcze takie poznanie życia, które jest dostępne ludziom żyjącym w łasce - to znaczy żyjącym w bliskości z Bogiem, kiedy możesz kochać drugiego człowieka miłością, której sam doświadczyłeś od Niego. On jest dobry także dla niewdzięcznych i złych. - Obrona nie polega na odpłacaniu pięknym za nadobne. Słowo Boże mówi: "Gniewajcie się, ale nie grzeszcie".
Czy zatem Bóg ma więcej miłosierdzia dla złych, niż dla tych, którzy są mu wierni? Nie! Oni już otrzymali białą szatę - są pewni życia z Bogiem... Biskup przytoczył przykłady świętych, którzy na śmierć szli z podniesioną głową. To łaska...
Urszula Rogólska /Foto Gość
Bielsko-żywiecka ekipa na trybunach stadionu podczas katechezy
W czasie Mszy św. młodzi rozważali z biskupem Ewangelię o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie - osądzonej i oskarżonej po ludzku, bez Bożego miłosierdzia.
- Zapamiętam słowa z katechezy, że można się bronic, kiedy doświadczamy zła, ale ważniejsze jest, żeby przez to nie stawać się jeszcze gorszymi od tych, którzy wyrządzili nam zło - zaznacza Ola Janitek z Czernichowa.
- Najbardziej trafiły do mnie słowa z kazana na Mszy, żeby nikogo nie oceniać, bo sami nie jesteśmy idealni - mówi Monika Warjas z Międzybrodzia Żywieckiego.
- Wiele osób postąpiłoby inaczej niż Jezus wobec tej kobiety - surowo by ją osądzili trzymając się przepisów. Jezus widzi winę kobiety, ale jej tak nie ocenia, nie sądzi. On ma dla niej coś więcej niż sprawiedliwy wyrok zgodny z prawem - On ma miłość i miłosierdzie - dodaje Wojtek Janitek z Czernichowa. - Ważne jest też, żeby będąc owcą, nie stać się wilkiem...
Na zakończenie Mszy św. stadion wypełnił aplauz, jakiego to miejsce prawdopodobnie jeszcze nie słyszało. Kilka tysięcy młodych klaskało, wznosiło ręce i śpiewało: "Wszystkie brawa - dla Jezusa!!!".
- Ten mecz na tym stadionie na pewno jest wygrany... - mówił bp Grzegorz Ryś.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).