W Elblągu pielgrzymów przywitano tradycyjnie - chlebem i solą.
Ok. 50-osobowa grupa pielgrzymów z Malezji, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec w środowe popołudnie przybyła do Elbląga. Pielgrzymi ci w Elblągu postanowili spędzić Dni w Diecezji poprzedzające Światowe Dni Młodzieży.
- Jesteśmy w sercu diecezji. Cieszymy się, że jesteście tutaj razem z nami - powiedział, witając młodzież, ks. Wojciech Skibicki. - Są z nami rodziny, które otwierają swoje domy i serca.
Tuż po przybyciu do Polski pielgrzymi poznali młodzież z Elbląga. Nie zabrakło wspólnego śpiewu i tańca na placu przy katedrze. Następnie, po krótkim przywitaniu, młodzież udała się z rodzinami do ich domów.
- Udział w Światowych Dniach Młodzieży bez przyjęcia pielgrzymów do swojego domu byłby niepełny. Jesteśmy gospodarzami, ugościć tych, którzy do nas przyjeżdżają, to dla nas podstawa - mówi Magdalena Sadowy. - Ci, którzy mają mieszkaniowe możliwości, powinni pokazać polską gościnność. To jest naturalne - dodaje jej tata, Rafał Sadowy.
Rodzina z parafii św. Rafała Kalinowskiego ugości 4 osoby z Brazylii. - Nie mieliśmy wątpliwości, czy powinniśmy przyjąć młodzież do swojego domu. Kiedy tylko pojawiła się taka propozycja, powiedzieliśmy: tak - zaznacza pan Rafał.
Kasia Peterson zaprosiła pielgrzymów z Malezji. Przygotowując się do ich przyjazdu, wyobraziła sobie, że prowadzi pięciogwiazdkowy hotel. - Przypomniałam sobie okres, kiedy ja wiele czasu spędzałam w hotelu i to, czego wtedy oczekiwałam - uśmiecha się. Goście z Malezji pierwszego dnia, na obiad, zjedzą kotleta schabowego z ziemniakami i surówką. Będą również pierogi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.