Watykański dyplomata zwrócił uwagę na potrzebę sprawnych działań Rady Bezpieczeństwa celem zapobieżenia czy powstrzymania ludobójstwa, zbrodni wojennych oraz skierowanych przeciw ludzkości.
Oenzetowskiej Radzie Bezpieczeństwa należy się wdzięczność i uznanie dla jej wysiłków podejmowanych już od blisko 70 lat, by uchronić ludzkość od wojen i konfliktów. Jednak, aby właściwie wypełniać ten cel, wciąż potrzebuje ona reformy i dostosowania do potrzeb czasów – powiedział 19 lipca stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Państwa członkowskie ONZ stale domagają się reformy, która uczyniłaby Radę Bezpieczeństwa bardziej przejrzystą, skuteczną, odpowiedzialną i reprezentatywną – przypomniał abp Bernardito Auza na jej otwartej debacie.
Watykański dyplomata zwrócił szczególną uwagę na potrzebę sprawnych działań Rady Bezpieczeństwa celem zapobieżenia czy powstrzymania ludobójstwa, zbrodni wojennych oraz skierowanych przeciw ludzkości. W takich przypadkach państwa będące stałymi członkami Rady winny się zobowiązać do nie korzystania z prawa weta. „Moja delegacja jest przekonana, że w sytuacjach, w których wyraźnie popełnia się zbrodnie ludobójstwa, masowego okrucieństwa czy wojenne, działania społeczności międzynarodowej nie można uważać za nieusprawiedliwione narzucanie woli ani za ograniczanie suwerenności państw” – powiedział abp Auza. Zastrzegł jednak, że musi to być zgodne z Kartą Narodów Zjednoczonych i innymi dokumentami prawa międzynarodowego.
Watykański przedstawiciel w ONZ wskazał też m.in. na potrzebę większej reprezentatywności w Radzie Bezpieczeństwa i lepszego odzwierciedlenia w niej aktualnej rzeczywistości geopolitycznej. Postulował także intensywniejszy dialog Rady ze Zgromadzeniem Ogólnym Narodów Zjednoczonych. Służyłoby temu zwiększenie liczby debat otwartych Rady Bezpieczeństwa – uważa abp Auza.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.