UEFA zaskakuje sugestiami, żeby piłkarze po wygranych meczach nie wprowadzali na murawę swoich dzieci.
Naciski UEFA by piłkarze biorący udział w meczach Mistrzostw Europy 2016 powstrzymali się od świętowania zwycięstw w towarzystwie swoich dzieci są co najmniej zaskakujące. Więcej na ten temat: UEFA nie chce dzieci na murawie. Dziwi najpierw to, że przecież jednymi z najpopularniejszych, najwdzięczniejszych i najbardziej chwytających za serce zdjęć z EURO są te, na których widać zawodników bawiących się na boisku ze swoimi dziećmi.
UEFA nie tylko sama strzela sobie w stopę podnosząc tego rodzaju głosy. Psuje także dobrą robotę, jaką próbuje się tworzyć nie tylko wokół stadionów, ale wokół sportu w ogóle. Obrazków z dziećmi na stadionie (w tym też na murawie) powinno być jak najwięcej. Między innymi po to, by zmieniać wizerunek meczów piłkarskich jako wydarzeń, podczas których regularnie dochodzi do burd i na które nie warto się wybierać, bo istnieje większe prawdopodobieństwo wzięcia udziału bijatyce niż w sportowym święcie.
Piłkarze świętujący ze swoimi dziećmi pokazują, że wydarzenia sportowa mogą być także świętem rodzinnym. Ocieplają w ten sposób wizerunek Mistrzostw Europy i UEFA.
Rozumiem, że zawodnik jest obwarowany kontraktami reklamowymi, umowami z UEFA, z klubami i całą masą innych spraw. Jestem w stanie zrozumieć, że kontrakty zabraniają mu robić wielu rzeczy, które mogłyby być niebezpieczne dla niego, bo dla klubu jest wartościowy, gdy gra i jest w pełni sił. Ale dlaczego ma także radość z odnoszonych sukcesów "sprzedawać" w ramach swoich kontraktów? Czy do tej radości UEFA też rości sobie prawa?
Ten głos UEFA pokazuje, że w sporcie coraz mniej jest miejsca na spontaniczne reakcje. Coraz więcej za to jest stosunków handlowych. Tymczasem w życiu są wartości, które są ponadto. Rodzina, dzieci, wspólne przeżywanie emocji. Tego nie da się kupić, tego nikt nie chce sprzedać. Mam nadzieję, że UEFA daruje sobie tak nietrafione sugestie. Jeśli nie ze względu na wartość rodziny, to może przynajmniej dlatego, że taki zakaz wizerunkowo obraca się przeciwko niej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.