Papieska wizyta stanowi nie tylko główny temat meksykańskich mediów, ale i rozmów na ulicy. Radości z przybycia Franciszka towarzyszy nadzieja, że ta podróż zmieni też trudne życie społeczne, przynosząc Meksykanom nadzieję i pokój.
Mówi Dominik Kustra z meksykańskiego oddziału papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
„W Meksyku jest obecnie jakieś 110 mln mieszkańców, a ok. 90 proc. z nich to katolicy. Dlatego ta podróż papieska ma charakter duszpasterski. Na ulicach naprawdę odczuwa się radość. Nie mówi się o niczym innym, jak o wizycie Papieża. Z drugiej też strony Meksykanie zdają sobie sprawę, że Ojciec Święty odwiedza takie szczególne cztery miejsca, związane z różnorodnymi problemami tego kraju. Pierwsze z nich to jest stan Chiapas, gdzie do dzisiaj mieszkają Indianie. Wielu z tych ludzi nie mówi nawet po hiszpańsku, ale w swoich rodowitych, szczepowych językach. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na tę społeczność. Myślę, że Ojciec Święty, ma w tym sensie pewne doświadczenie, ponieważ w Argentynie ok. 1 mln ludzi to właśnie Indianie z różnych szczepów. Dalej miasto Meksyk, gdzie obecna jest kwestia biedy. Kolejnym miejscem jest stan Michoacán, związany z przestępczością i porwaniami. A ostatnim etap podroży to Ciudad Juárez. Związane to będzie z migracją, z osobami, które opuszczają swoje domy, żeby przejść przez granicę ze Stanami Zjednoczonymi. Ja myślę, że ludzie faktycznie nie oczekują od Papieża jakiegoś potępienia tego wszystkiego. Oczekują, żeby Papież dał im trochę nadziei i żeby pobudził ich do życia głęboką wiarą. Ja myślę, że tutaj każdy katolik potrzebuje takiego wsparcia, zdania sobie sprawy, że Papież jest z Meksykiem, że Papież jest bliski Meksykowi” - powiedział Dominik Kustra.
Odwiedziny Papieża w ojczyźnie Matki Bożej z Guadalupe komentuje także arcybiskup Meksyku kard. Norberto Rivera Carrera:
„Misja Papieża jest jedna: umacniać braci w wierze. Franciszka cechuje specjalny charyzmat: bliskości, pokory i wrażliwości, które przemawiają do ludzkich serc. Przybywa jako pielgrzym i jako pielgrzym chce rozmawiać z Naszą Panią z Guadalupe, być blisko Niej – mówi Radiu Watykańskiemu arcybiskup stolicy Meksyku. - To bardzo pomoże, także nam biskupom, w umacnianiu jedności Kościoła, tak by ludzie biedni, najbardziej wydziedziczeni, czuli się realnie częścią Kościoła. Franciszek spotka Meksyk, który doświadczył rozwoju politycznego, społecznego i gospodarczego. Jednocześnie jest to kraj naznaczony krwawą przemocą i to wymaga większej przejrzystości. Meksyk głęboko religijny, który jednocześnie żyje pseudowartościami sprzecznymi z wiarą chrześcijańską, takimi choćby jak przemoc”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.