Kard. Rober Sarah krytykuje procesje z darami, „długie i hałaśliwe, które w niektórych krajach afrykańskich obejmują również tańce.
Można odnieść wrażenie, że uczestniczy się w występach folklorystycznych, które wynaturzają krwawą ofiarę Chrystusa na krzyżu i oddalają nas od tajemnicy Eucharystii” – pisze prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który sam pochodzi z zachodniej Afryki (Gwinea).
Zdaniem kard. Saraha offertorium to jedno z kilku miejsc w liturgii, kiedy warto zachować ciszę. Afrykański kardynał powołuje się tu na opinie kard. Josepha Ratzingera, wyrażoną w jego słynnej książce „Duch liturgii”, oraz mistrza papieskich ceremonii ks. Guida Mariniego. Milczenie wiernych w czasie offertorium ma być okazją do wewnętrznego zjednoczenia się z ofiarą Jezusa, by całym sobą powiedzieć „tak” działaniu Chrystusa w nas.
W opublikowanym w L’Osservatore Romano tekście prefekt watykańskiej dykasterii obszernie wyjaśnia znaczenie ciszy i milczenia w tradycji biblijnej i duchowości chrześcijańskiej. Chodzi tu o niezbędny element modlitwy, dialogu z Bogiem, kiedy pozwalamy Mu mówić, wsłuchujemy się w Jego słowo. Kard. Sarah przypomina, że zachowania przestrzeni ciszy w liturgii domagał się Sobór Watykański II. Jest to charakterystyką liturgii zachodniej, która we wszystkich swych obrządkach przewiduje miejsca, w których cichej modlitwie kapłana nie zawsze musi towarzyszyć śpiew chóru czy wiernych. Kard. Sarah nawiązuje tu do Mszy przedsoborowej, w której cała modlitwa eucharystyczna była odmawiana przez kapłana po cichu.
Kard. Sarah przypomina, że obowiązujący Mszał Rzymski jasno wyszczególnia miejsca, w których można zachować ciszę. Zaleca ją również przed liturgią w kościele i w zakrystii.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).