Obryte będzie miało swoje pięć minut na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie.
Kilka pokoleń mieszkańców kurpiowskiej parafii, starsi z młodszymi, przygotowują się do lipcowego wyjazdu do Krakowa. Chcą zachwycić młodzież z całego świata swoją kulturą, tańcem, wycinankami i fafernuchami, czyli tradycyjnymi kurpiowskimi ciasteczkami.
Do tańca i do Różańca
Kurpie zawstydzają resztę naszej diecezji swoim przywiązaniem do wiary i tradycji. Chwytało za serce choćby przyjęcie w parafiach tego regionu obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, liczne powołania, pełne kościoły. Teraz przygotowują się do Światowych Dni Młodzieży.
Odwiedzamy Parafialne Centrum ŚDM w Obrytem i spotykamy się z młodzieżą, która do Krakowa chce zawieźć kawałek Kurpiowszczyzny. Widać ich w szkole, w parafii, na różnych uroczystościach – nie tylko w galowych, tradycyjnych strojach, ale też aktywnych w wolontariacie. Zaczęło się od występu w Warszawie, gdzie młodzież z Obrytego zatańczyła dwa tańce. Tak się spodobali widowni, że zaproponowano im wyjazd do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. – To zaproszenie będzie dobrą promocją centrum Polski i północnego Mazowsza. Oprócz folkloru i żywiołowego tańca chcemy dać coś od siebie – zapewnia s. Halina, szarytka, która opiekuje się zespołem tancerzy.
Młodzi więc zaczęli przygotowania i myślą o ŚDM. Uczą się nie tylko tańca, pieśni ludowych, ale także ćwiczą się w sztuce wykonywania wycinanek. Pomagają im starsi: rodzice i dziadkowie. To oni są ich instruktorami. – Wychowałam się tutaj, na Kurpiach – mówi Monika Dygan. – Nie jest łatwo w tych czasach promować rodzimą kulturę i tradycję, ale chcemy, aby nasze dzieci uczyły się ich, poznawały, odkrywały, tak by nie zaginęły w naszym regionie. Świetną okazją do tego jest spotkanie młodzieży – mówi Agnieszka Siebierska.
– Ja się urodziłam, wychowałam i mieszkam tutaj, w Obrytem – wtrąca Marianna Krynicka. – Przez wiele lat prowadziłam zespół folklorystyczny w szkole. Braliśmy udział w wielkich imprezach gminnych i uroczystościach szkolnych. Wielokrotnie wystawialiśmy wesele kurpiowskie. Przychodziły całe pokolenia i uczestniczyły w spektaklu; każdy z wychowanków tańczył w nim, a także każdy z uczestników uczył się kurpiowskich wycinanek – wspomina z uśmiechem pani Marianna.
– To prawda, kontakt z wycinankami mieliśmy już w czasie szkoły podstawowej i gimnazjum – podpowiada Adrian Kozon. – Wielokrotnie każdy z nas brał udział w konkursach na najpiękniejszą wycinankę kurpiowską. Natomiast przygoda z tańcem zaczyna się dla mnie tak naprawdę dopiero teraz. To świetnie, że będziemy mogli pokazać przed młodzieżą z całego świata, czym żyjemy u nas w parafii, w naszym Obrytem – dodaje.
– Mam do tej tradycji i kultury wielki sentyment. Praca nad wycinankami mnie uspokaja i relaksuje. Chcę, aby dzięki tej pracy ktoś jeszcze bardziej odkrył nasz region – dodaje Monika. – Od dziecka brałam udział w konkursach na najpiękniejsze wycinanki kurpiowskie. I tak jest do dziś. To dla mnie wielka satysfakcja, że swoją pracę mogę teraz ofiarować innym, a przy tym wypromować to, w jakiej tradycji sama się wychowywałam – uważa.
W środek swych wycinanek młodzież postanowiła wkleić myśl św. Jana Pawła II oraz zdjęcie parafii, z której pochodzą, z krótkim opisem. – My bardzo mocno żyjemy tymi słowami, które wypisaliśmy w tych wycinankach: „Wymagajcie od siebie, choćby inni przestali od was wymagać”. Wymagajcie od siebie samych – to jest to, co wciąż przypominam młodym – dodaje s. Halina.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).