Co to znaczy żyć w duchu Ewangelii? Pisałem już o tym wiele razy: nie lubię zmyślania, chcę źródeł, chcę Prawdy.
Czytajmy św. Pawła: „Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze” (1 Tm 1,12–13).
Paweł najpierw dostąpił miłosierdzia (czyli doświadczył zbawienia). Błądził i grzeszył, choć z powodu niewiedzy i niewiary. Ale jednak odkrył, że był na złej drodze. Potem dostał „posługę”, zadanie do wykonania i je przyjął. I na końcu nazwał to, co się w nim działo – w nawróceniu i posłudze – wielką mocą Bożą. Opowiadając o tym, oddawał chwałę Bogu.
Jeśliby więc ktoś interesował się tym, o czym jest Ewangelia, czym się zajmuje, to ma prostą i jasną ilustrację. To jest właśnie to i tylko to. Grzech i nawrócenie, posługa i moc, świadectwo i chwała Boża: „Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego” (1 Tm 1,16).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
"Jesteście umiłowanymi córkami i synami Boga, jesteście umiłowanymi dziećmi Maryi".
Jak zwykle na początku nowego roku kalendarzowego spotkał się z ambasadorami w Auli Błogosławieństw.