– Każda praca umożliwia nam realizowanie naszego charyzmatu, pod warunkiem że nasz trud ofiarujemy za dusze w czyśćcu cierpiące – mówi s. Anna Czajkowska WDC, wikaria generalna Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych.
Zgromadzenie zostało założone w Zakroczymiu w 1889 r. przez bł. o. Honorata Koźmińskiego. Inicjatorką i zarazem współzałożycielką była Wanda Olędzka. Młoda kobieta zapragnęła oddać Chrystusowi swoje życie dla ratowania dusz cierpiących w czyśćcu. Chciała wyjechać do Francji, bo tam istniało już zgromadzenie o takim charyzmacie. Ojciec Honorat polecił jej pozostać w kraju i na uciskanych przez zaborców ziemiach polskich dać początek nowej wspólnocie zakonnej. W ten sposób W. Olędzka wraz z kilkoma koleżankami z lat szkolnych, które również nosiły w sercu pragnienie życia zakonnego, utworzyły zgromadzenie polskich Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych.
Gdy zachorowała, jej następczynią została Natalia Nitosławska. Siostry noszą strój świecki, odznaczający się estetyką i skromnością. Żyją według „Reguły i życia braci i sióstr Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu”. Centrum codzienności stanowi dla nich Eucharystia. Dlatego włączają w nią wszystkie modlitwy, prace i ofiary zakonnego życia, prosząc, aby dzięki Najświętszej Ofierze Chrystusa stały się darem dla dusz czyśćcowych. Struktura zgromadzenia jest dwuczłonowa. Pierwszym z nich są siostry życia wspólnego, czyli żyjące we wspólnotach zakonnych. Natomiast siostry zjednoczone żyją i pracują we własnych domach oraz środowiskach w całkowitym ukryciu, nie wyjawiając nikomu (nawet najbliższym osobom), że swoje życie poświęciły Bogu, składając śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Tę formę zgromadzenia zatwierdziła Stolica Apostolska 2 maja 2009 roku. Dekret podkreśla, że oba człony stanowią jedną rodzinę zakonną, żyjącą tym samym charyzmatem niesienia pomocy zmarłym cierpiącym w czyśćcu.
Obecny kształt zgromadzenia jest bliski zamiarom założyciela. Błogosławiony o. Honorat tworzył na przełomie XIX i XX w. liczne bezhabitowe zgromadzenia zakonne, których struktura była trójczłonowa. Oprócz sióstr życia wspólnego i sióstr zjednoczonych, skład nowej wspólnoty tworzyły też siostry stowarzyszone. W ten sposób ukonstytuował Zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Jednak Kościół końca XIX w. nie był jeszcze przygotowany na tak nowatorską formę życia zakonnego i zatwierdził tylko pierwszy człon zgromadzeń ukrytych, czyli siostry życia wspólnego. Pozostałe członkinie musiały wstąpić do wspólnot albo przejść do stanu świeckiego. Współczesne siostry zjednoczone wywodzą się z kręgu Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym i Młodzieżowego Dzieła Pomocy dla Czyśćca, które od lat prowadzą wspomożycielki.
Wspomożycielki obecne są nie tylko w Polsce, ale także na Litwie i Łotwie oraz w Niemczech. W diecezji łowickiej spotkać je można w Nowym Mieście nad Pilicą. Niegdyś istniał tam dom generalny zgromadzenia. Teraz w domu nowomiejskim kandydatki do zakonu odbywają postulat. Od prawie 125 lat wspomożycielki prowadzą w mieście placówkę założoną przez N. Nitosławską. Najpierw jako szpitalik dla osób ubogich i konających, teraz Dom Pomocy Społecznej, który nosi jej imię. Matka Natalia, choć była wspomożycielką tylko 9 lat, wytyczyła zgromadzeniu wyraźne drogi apostolstwa własnym przykładem umiłowania zmarłych cierpiących w czyśćcu oraz ofiarną służbą cierpiącym na ziemi.
Słowa bł. o. Honorata
Duch sióstr tego Zgromadzenia, jako (...) córek św. Franciszka, jest duchem żywej wiary i świętego zapału, gorącej miłości, świętej żarliwości i poświęcenia, najwyższego ubóstwa, najgłębszej pokory, szczerej pogardy świata i prawdziwej pokuty. Słowem, duch wspomożycielek zawiera w sobie cały kwiat Ewangelii świętej, czyli jest zebraniem tego wszystkiego, co tylko jest w niej wzniosłego, uroczego i doskonałego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.