Zainwestuj, nie pożałujesz

A może na początku roku szkolnego warto pomyśleć o formacji?

Reklama

Ciekawe propozycje oferuje Domowy Kościół. Domowe grupy formacyjne powstają nie tylko w większych miastach, ale też w niewielkich wioskach, jak chociażby w Białkowie koło Cybinki.

Do życia podchodzić świadomie

Agata zajmuje się domem, a Michał pracuje przy Parlamencie Europejskim dla Marka Jurka oraz Fundacji „Jeden z nas”. – Czuliśmy potrzebę stworzenia jakiejś wspólnoty w rodzinnej parafii, a nasz proboszcz chętnie na to przystał. Ogłaszał z ambony i zachęcał podczas kolędy. I jakoś ruszyliśmy – tłumaczy Michał Baran. Spotkania formacyjne odbywają się raz w miesiącu. Są: modlitwa, słowo Boże i dzielenie się doświadczeniem życia. – Mieszkamy blisko siebie i zdarza nam się w soboty lub niedziele spotykać towarzysko. Szczególnie w pierwszych miesiącach odegrało to ogromną rolę. Na spotkaniach kręgu rozmawiamy raczej o wierze, ale potrzebny jest też czas na lepsze poznanie siebie. Wtedy tworzą się prawdziwe więzi i wzajemne zaufanie. Obecnie krąg tworzą cztery małżeństwa, ale wciąż liczymy na zainteresowanie kolejnych – mówi Agata.

Małżonkowie z Białkowa podchodzą do wiary i życia rodzinnego świadomie. – Chcemy o tym rozmawiać, a także inspirować się przykładem innych. Nie chcemy tylko pozwalać, aby jakoś to sobie szło. Jeśli coś jest dla nas ważne, to oczywiste, że przełamujemy nawet jakieś poczucie dyskomfortu czy wstydu, żeby jak najlepiej się o to zatroszczyć. A przecież czymś takim jest nie tylko dobro naszej rodziny i naszych dzieci, ale też nasza relacja z Bogiem – zauważa Michał.

Dzielenie skłania do refleksji

Do Domowego Kościoła Klaudia i Rafał Bancarzewscy trafili trochę przez przypadek. Był to jednak świadomy wybór. – Od jakiegoś czasu szukaliśmy dla nas wspólnoty, gdzie będą też inne małżeństwa z dziećmi. Stąd decyzja o przeprowadzce z Niemiec, gdzie duchowo trudno było nam wzrastać, do Polski, a ściślej: do Cybinki – wyjaśniają małżonkowie. – Gdy dowiedzieliśmy się, że do założenia kręgu chętni są też nasi znajomi z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, nie mieliśmy wątpliwości, że trzeba spróbować. Nie liczyło się dla nas, że musi to być akurat Domowy Kościół. Skoro pomysł się pojawił, chętnie na taką formę przystaliśmy i postanowiliśmy poznać, czym jest ta wspólnota – dodają. Dla małżonków ważne są kontakty z innymi parami, dla których pogłębianie relacji małżeńskiej dokonuje się w Bogu. – Dzielenie się w kręgu swoimi doświadczeniami, a także codziennym życiem skłania nas często do refleksji nad własnym małżeństwem – zauważają. – To mobilizacja do doskonalenia naszej wspólnej modlitwy, wzrastania w ufności Bożej każdego dnia na nowo. Im bardziej zbliżamy się do Boga, tym bardziej darzymy się zrozumieniem i miłością do siebie – dodają.

Warto zainwestować

Do rodzinnego kręgu należą także Anna i Krzysztof Dąbrowscy z Białkowa, którzy mają 11-letni staż małżeński. – Od zawsze było w nas pragnienie bycia w tej wspólnocie. Gdy usłyszeliśmy w ogłoszeniach, że ksiądz zbiera chętnych, bardzo nas to ucieszyło i udaliśmy się na pierwsze spotkanie – tłumaczą małżonkowie. – Wspólnota daje nam możliwość przybliżania się do Pana Boga wspólnie ze współmałżonkiem. To przekłada się na lepsze relacje między nami. Spotkania pozwalają nam być lepszymi małżonkami i rodzicami, a także uczą nas cierpliwości do siebie oraz wzajemnego zrozumienia przez praktykowanie dialogu małżeńskiego i wspólną modlitwę – dodają. Ważnym aspektem jest także możliwość spotkania się z ludźmi o podobnych poglądach i systemie wartości. – Możemy wymieniać się doświadczeniami wiary i życia rodzinnego. Spotkania w kręgu Domowego Kościoła dają również naszej córce Agacie obraz innych rodzin katolickich, z czym rzadko spotyka się w codziennym życiu – zauważają. Z kolei Agnieszka i Adam Nowakowie, którzy przysięgali sobie przed Bogiem przed 15 laty, wcale nie myśleli o wspólnocie. – Po prostu krąg Domowego Kościoła potrzebował czwartego małżeństwa, żeby móc istnieć. Wiedzieliśmy, że wielkim problemem było znalezienie takiej pary, dlatego zgodziliśmy się spróbować – mówią szczerze małżonkowie. – Byliśmy parą, która chyba najmniej wierzyła, że działanie takiej wspólnoty może coś zmienić w życiu. Dla nas czymś nowym było to, żeby spotkać się z innymi małżeństwami i rozmawiać o swoim życiu oraz modlić się. Na początku nawet trochę się tego przestraszyliśmy. Baliśmy się reakcji naszych znajomych. Okazało się jednak, że nasze codzienne życie naprawdę zaczęło się zmieniać i przewartościowywać. Poczuliśmy, że to jest coś dobrego, coś, co wnosi w naszą rodzinę wiele ciepła, zrozumienia siebie nawzajem i większego szacunku do siebie – dodają.Więcej o Domowym Kościele i kontakty: www.dkzg.pl

Zadbaj o małżeństwo

ks. Dariusz Orłowski, odpowiedzialny za Domowy Kościół w diecezji

– W tej wspólnocie można odkryć chrześcijańską wizję małżeństwa i rodziny, która niestety nie jest powszechnie znana. To ważne szczególnie dzisiaj, kiedy wiele małżeństw doświadcza kryzysów. W naszym terenie skala rozwodów jest porażająca. Dlatego warto zadbać o swoje małżeństwo nie dopiero wtedy, gdy coś trudnego się dzieje i potrzeba koła ratunkowego, ale od początku je pielęgnować i rozwijać. Wtedy łatwiej realizować to piękne powołanie.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama