Czy Wyższe Seminarium Duchowne to przeżytek? Nie można robić formacji do kapłaństwa przez internet? Przecież to byłoby i tańsze, i szybsze.
Księża nie spadają z księżyca. Wychowują się w naszych domach, a formują w seminarium. W naszej diecezji pracuje obecnie ponad 500 prezbiterów. Już 260 z nich to kapłani, którzy ukończyli Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Legnickiej. Są to na pewno nieco inaczej uformowani kapłani niż ci, którzy kończyli seminarium we Wrocławiu w latach 50., 60. czy nawet 70. XX w.
– Znam opowieść jednego ze starszych księży o wydarzeniach sprzed 60 lat. Trwał wówczas komunizm i każde słowo, każdy czyn, a nawet gest mogły być wykorzystane przeciwko księdzu. Pomyślałem sobie, że żyję w takim czasie, że jest względna wolność słowa w Polsce. Ksiądz nie ma ograniczeń w stosunku do tego, co głosi. Nikt nie siedzi pod amboną i nie wyciąga konsekwencji z tego, co będę mówił. Przynajmniej na razie – mówi kl. Kamil Pakuła z V roku.
Jego kolega z roku, kl. Łukasz Kusztra, ma w pamięci opowieść swojego proboszcza: – Opowiadał, że kiedy był w seminarium wrocławskim, a było to na początku lat 80. XX w., to oni jako alumni bardzo dużo fizycznie pracowali. Musieli więc tak rozkładać swój czas i siły, by starczyło na naukę oraz np. wykopki czy przepakowywanie wielu ciężarówek darów z Zachodu. Bardzo mnie to dziwiło, że w seminarium poświęcano aż tyle czasu na sprawy, które, wydawać by się mogło, nie do końca były związane z formacją przyszłego kapłana. My, studenci seminarium legnickiego, na początku XXI w. nie mamy takich prac. Mamy o wiele więcej czasu na naukę albo praktycznie tylko na to – mówi kleryk Łukasz.
A jest to niezwykle ważne – o czym mówi ks. dr Piotr Kot, rektor WSD w Legnicy. – Obecnie nie mamy gruzów w budynku, ale trudniejszą rzeczą od remontowania seminarium jest wznoszenie żywej budowli Kościoła, czyli wspólnoty, która żyje tym, co czerpie z chrztu. To wiąże się z nieustannym procesem nawracania. Wychodzenie z mentalności tego świata i przechodzenie na stronę Jezusa Chrystusa stanowi wielkie wyzwanie dla alumnów, którzy przecież przez długie lata byli poddawani schematom rządzącym współczesną kulturą. W wielu momentach zostali oni też dotknięci przez wszechobecny relatywizm i konsumpcjonizm. Seminarium to przede wszystkim wspólnota uczniów, którzy, idąc za Jezusem, muszą się nieustannie nawracać w kierunku jedynej Prawdy. To jest bolesny proces umierania dla siebie, by mogło objawić się w nas życie zgodne z Duchem Jezusa – mówi kapłan.
Model funkcjonowania seminarium określa Kodeks Prawa Kanonicznego, konkretne wskazówki Stolicy Apostolskiej, a w Polsce szczegółowo wskazuje na to dokument Konferencji Episkopatu Polski „Zasady formacji kapłańskiej w Polsce” zatwierdzony przez Stolicę Apostolską. Każdy biskup diecezjalny ma możliwość wprowadzania pewnych modyfikacji w ramach ogólnie przyjętego programu.
Kleryk Przemysław Rogusz przyznaje, że życie we wspólnocie seminaryjnej nie jest łatwe, bo wymaga kompromisów, ale z drugiej strony zyskuje się coś wyjątkowego. – Dzięki mieszkaniu w grupie w seminarium możemy poznawać całą diecezję. Paradoksalnie, bo niby jesteśmy w jednym miejscu, a na dodatek jest sporo obostrzeń związanych z możliwością swobodnego poruszania się po mieście. Ale jest swojego rodzaju otwarcie się na globalność diecezji. Gdybyśmy przez kilka lat formacji mieszkali w jakiejś jednej parafii, to nie poznalibyśmy różnych proboszczów, różnych ludzi świeckich, siebie nawzajem, różnych duchowości. Później, gdy trafimy do jakiegokolwiek regionu, będzie nam łatwiej pracować, bo będziemy znali czy to księży z którymi byliśmy w seminarium, czy poznane osoby świeckie – mówi kleryk Przemysław.
Każdy biskup musi zadbać o przygotowanie księży do posługi słowa i sprawowania sakramentów. Wymaga tego Kodeks Prawa Kanonicznego, który wskazuje na konieczność istnienia seminarium tam, gdzie jest to możliwe i potrzebne (KPK 238). Seminarium duchowne jest „źrenicą oka” każdego biskupa (tak pisał o tym św. Jan Paweł II), a więc czymś, co się chroni i o co się troszczy w najwyższym stopniu. W obecnych czasach trudno sobie wyobrazić proces kształcenia księży bez seminarium.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).