Ponad pół tysiąca osób zaangażowanych w obsługę Światowych Dni Młodzieży z kilkunastu polskich diecezji, a także z diecezji witebskiej na Białorusi przyjechało w sobotę 3 października do Kalwarii Zebrzydowskiej.
W pasyjno-maryjnym sanktuarium modlili się podczas Drogi Krzyżowej i Eucharystii oraz uczestniczyli w warsztatach. – Możemy wymienić się doświadczeniem, zobaczyć, w jaki sposób inni wolontariusze promują treści związane z ŚDM – mówi Krzysiek z Białegostoku, zaangażowany w sekcję muzyczną. Podkreśla jednak, że najważniejsze są wzajemne relacje i ciepło, które można poczuć w tak dużej grupie, zafascynowanej wspólną ideą. – Wystarczy, że uśmiechniesz się do nieznajomej osoby, a ona zaraz uśmiechnie się do ciebie. Od razu znikają wszelkie bariery, począwszy od wiekowej. To jest świetne – przekonuje.
Na początku Mszy św. wolontariuszy w Kalwarii Zebrzydowskiej przywitał kustosz sanktuarium o. Azariasz Hess. Zachęcając młodzież do modlitwy za Światowe Dni Młodzieży, zdradził pielgrzymom, że wśród złożonych u stóp NMP Kalwaryjskiej wotów jest pierścień bp. Damiana Muskusa, ofiarowany przez niego właśnie w tej intencji.
– Światowe Dni Młodzieży nie mogą się nie udać, bo to jest Boże dzieło. Jesteście skazani na sukces – mówił o. Azariasz. Z kolei sam bp Muskus, koordynator generalny Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016, który przewodniczył Eucharystii, w kazaniu przekonywał, że „wolontariuszem nie da się być od święta”. – Wolontariat powinien być pasją życia, przenikać codzienność. To również świadectwo wiary – mówił. – Macie być dla swojego otoczenia znakiem miłości Boga, tej miłości, której sami doświadczacie i którą chcecie się dzielić z innymi. Przekonywał, że Światowe Dni Młodzieży wyzwalają potrzebę dzielenia się z bliźnimi dobrem, ale to dopiero „początek prawdziwej przygody”, a zaangażowanie młodych w pomoc innym może być jednym z najważniejszych owoców ŚDM w Krakowie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).