Mówi się „tępy jak noga stołowa”. A ich było właśnie czterech – jak cztery nogi od stołu: „Phoenix”, czyli dawny „Słoniu”, „Cekaer”, „Kryzys” i Wojtek – bez ksywki. Każdy z osobna o tym myślał: „Fajnie by było”. Brakowało im tylko… blatu. I blat się znalazł.
Bez kitu
Audycję prowadzą w dwóch duetach: Bogdan z Wojtkiem i Michał z Andrzejem. – Oni tworzą muzykę, a my słuchamy – rzuca Bogdan. – Oni są pierwsi, a my drudzy – śmieje się Michał. – Nie! My zawsze drudzy, „I’m second”. Pan Bóg zawsze pierwszy – ripostuje Bogdan, nawiązując do akcji chrześcijan na całym świecie. Na silikonowej bransoletce ma napis „I’m second” – „Jestem drugi”. To namiastka dialogów, jakie prowadzą w swojej audycji „PitBól BesKitu”.
– Początkowa wersja brzmiała „Anioł BesKitu”. Ale nie czuliśmy tego tak do końca. Brakowało pazura – mówi Wojtek. – I dzięki Bogdanowi wpadliśmy na pomysł pitbulla. – Poza tym, że ta rasa jest wykorzystywana do różnego rodzaju walk, pitbull ma cechy, które mnie fascynują: jest wytrwały, ma zrównoważony charakter, jak chwyci, to nie puści (tak my chwyciliśmy się Jezusa), dąży do celu pomimo bólu – wyjaśnia Bogdan. – Chcemy być prawdziwi, bez kitu. A prawda czasem boli. Stąd ten „ból” w nazwie pitbulla.
– Prawda boli, jest czasem niewygodna, samotna, jest trudna, często jej nie chcemy przyjąć, maskujemy ją. A my nie wygładzamy prawdy, nie kitujemy, nie szpachlujemy, tylko mówimy o niej tak, jak ona wygląda naprawdę – mówi Michał.
– Kit maskuje dziury, niedoskonałości, braki, a my chcemy żyć „bez kitu” – tacy, jacy jesteśmy naprawdę: surowi, z pęknięciami, z dziurami, które mamy, z drzazgami, które od nas odchodzą. A że jesteśmy w Aniele Beskidów, stąd ta gra słów w nazwie: „BesKitu” – dodaje Bogdan.
– Zostawiamy ludziom pole do interpretacji nazwy. Takie mają być też nasze audycje. Jezus – Prawda – jest jeden. Ale pewnie każdy z nas ma inne doświadczenie tej Prawdy, coś jakby „swoją prawdę” – dodaje Wojtek. – Chcemy się dzielić najważniejszymi wartościami i tym, jak sobie z nimi radzimy w życiu. Bez masek. A że prowadzimy audycję muzyczną, „naszej prawdy” szukamy w tekstach muzycznych. Nasza interpretacja jest zawsze nakierowana na Jezusa.
Zdejmij maskę
W czasie audycji obydwa duety będą prezentować muzykę różnych gatunków.
– Młodzi słuchają muzyki dla samej muzyki. Nie wsłuchują się w teksty, nie patrzą na to, czym się karmią. Chcemy, żeby ludzie słuchali ze zrozumieniem – mówi Bogdan. – Chcę, żeby się karmili dobrymi rzeczami. Przedstawimy kawałki, których prawie nikt nie słucha, muzykę chrześcijańską, ale też – jako kontrprzykład – kawałki, z którymi się nie zgadzamy, ale które nawiązują do tematu z innego punktu widzenia. Na szczęście technika pozwala nam na wypikanie wulgaryzmów.
Ze względów technicznych audycja jest nagrywana, ale PitBóle, marzą o interakcji ze słuchaczami. Na Facebooku przygotowali fanpage: „PBBK” – skrót od jej nazwy, gdzie będzie można dzielić się „swoją prawdą”. – Chcemy zainspirować ludzi, sprowokować ich do tego, by popatrzyli na siebie bez kitu. Żeby odrzucili maski. Prawda wyzwala. Jeśli stanę w prawdzie, to jestem w stanie coś ze sobą zrobić – mówi Wojtek. – Jeśli będę zakitowany, za maską, to mogę nawet to świetnie sprzedać. Bo grzyb za panelami się pięknie rozwija. Ale niszczy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.