Słowo arcybiskupa katowickiego podczas pielgrzymki stanowej kobiet do sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej.
III. Drogie Siostry! Wiem, że oczekujecie, abym podjął aktualne tematy... Nasza codzienność jest jednak tak bogata, że wszystkich ważnych spraw poruszyć nie sposób. Pozostańmy wobec tego przy tych najważniejszych:
1. Pierwsza sprawa to kwestia pracy kobiet. Wiem, że wiele z was łączy pracę zawodową z obowiązkami w małżeństwie i rodzinie. Często jesteście z tego powodu przemęczone i przepracowane. Jednak praca zawodowa daje wam też satysfakcję i wzmacnia poczucie bezpieczeństwa oraz własnej wartości.
Kościół docenia Wasze zaangażowanie i ducha ofiary, rozumie Wasze ambicje i dostrzega problemy, modli się z Wami i za Was, abyście podołały tak licznym obowiązkom. Niech Wasi bliscy doceniają Waszą pracę, niech Wam pomagają ją wykonywać, zwłaszcza tą domową, a odpowiedzialni za rozwiązania prawne i instytucjonalne czynią ją lżejszą i lepiej opłacaną.
2. Nowym zjawiskiem jest przedsiębiorczość kobiet. Coraz więcej z Was prowadzi własne, często rodzinne firmy. I za to należy się uznanie i podziękowanie. Drogie Siostry! Cenimy każdą Waszą pracę i społeczne zaangażowanie; każde Wasze poświęcenie i włączenie się w budowanie Kościoła i społeczeństwa. Kościół górnośląski nie byłby takim, jakim jest, gdyby nie wielopokoleniowe rodziny i pokolenia naszych matek. Bądźcie wiernymi kontynuatorkami tego dziedzictwa! Bardzo Was o to serdecznie prosimy.
3. Społeczeństwo Polski starzeje się i coraz więcej osób potrzebuje opieki medycznej. Niestety zaczyna brakować pielęgniarek i personelu medycznego. Wiele z nich ma słuszne poczucie ciągłego niedowartościowania przez system opieki zdrowotnej. Wielu dyrektorów szpitali zatrudnia personel medyczny „na kontraktach”, co nie sprzyja stabilności pracy. Wszystko to zmusza znaczną część pielęgniarek do szukania pracy poza zawodem; a nawet granicami naszego kraju. Te, które pozostają, pracują często ponad siły i możliwości, ze szkodą dla zdrowia i rodziny.
Panie Ministrze Zdrowia z Górnego Śląska, życzymy sukcesów w uzdrawianiu służby zdrowia i prosimy o dialog ze związkami zawodowymi i uznanie słusznych postulatów pielęgniarek. Każdy, kto zna szpital z pozycji pacjenta niech wesprze wołania pielęgniarek o podwyżkę płac i godne warunki pracy.
4. Kolejna kwestia, to duszpasterska troska, z jaką zatrzymujemy się przy kobietach, których sakramentalny związek małżeński i rodzina przeżywają kryzys; czy też z różnych przyczyn uległy rozpadowi. Drogie Siostry, chcę Was zapewnić, że z powodu tych trudnych sytuacji nie jesteście ani napiętnowane, ani wykluczone z Kościoła. Kościół Wam towarzyszy i razem z Wami przeżywa dramat rozpadu małżeństwa i rodziny, którego ofiarą są przede wszystkim dzieci.
W trudnych sytuacjach niech oparciem będzie duszpasterstwo. W kilku punktach naszej archidiecezji powstały ogniska Wspólnoty Trudnych Małżeństw – Sychar. Działają z przekonaniem, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Ważna jest rola mediatorów, ludzi dobrej rady.
Nasza archidiecezja prowadzi od ponad 25 lat jedyny w Polsce, całodobowy telefon zaufania; telefon dobrej rady! Nie otrzymuje on żadnych zewnętrznych dotacji, dyżurują przy nim wykwalifikowani wolontariusze, przeważnie kobiety, a utrzymuje go parafia mariacka w Katowicach. Wszystkim, którzy angażują się w ten telefon, dziękujemy. Wszystkim, którzy, korzystają z niego: nie traćcie nadziei!
5. Trudno, żebym nie poruszył tematu ochrony środowiska naturalnego. Górny Śląsk ma nadal najbardziej zdegradowane środowisko w naszym kraju. Takie skutki wywołał tu przemysł ciężki, a zwłaszcza przedkładanie środowiska produkcji i zysku nad środowisko człowieka. Skutki tej polityki były i są widoczne.
A teraz o kobiecie dzielnej w latach 1973-1981. Pani doktor Jolanta Wadowska-Król uratowała przed zachorowaniem bądź śmiercią na ołowicę setki śląskich dzieci. Jako pierwsza odkryła tę chorobę u pacjentów mieszkających w sąsiedztwie Huty Metali Nieżelaznych „Szopienice”. Jak wykazała, normy skażenia były tam przekroczone 100-krotnie: „Pył na podwórkach był słabą rudą ołowiu, więc dzieci zjadały ołów nawet razem z bułką trzymaną w ręku podczas zabawy. Na tych ulicach nie przeżywało żadne zwierzę z wyjątkiem szczurów” - wspomina dr Jolanta.
Prowadzone przez nią badania naukowe rzucały cień na wizerunek Polski Ludowej, dlatego też ówczesne władze zdecydowały, że powinna zaniechać informowania o chorobie. Dr Wadowska-Król uznała jednak, że zdrowie podopiecznych jest ważniejsze niż stopnie naukowe i poświęciła się dalszemu ratowaniu dzieci, co zamknęło jej drogę do kariery naukowej.
Dziś dziękujemy pani doktor Jolancie Wadowskiej-Król. Ta postawa imponuje i mobilizuje do troski o środowisko naturalne, podobnie jak papieska encyklika „Laudato si”; do troski o „nasz wspólny dom, który jest jak siostra, z którą dzielimy istnienie, i jak piękna matka, która nas żywi i chowa” (Laudato si,1). Troszczymy się wspólnie o nasz wspólny dom.
6. Słowa wdzięczności kierujemy także do pani profesor Ireny Lipowicz za rzetelne i kompetentne pełnienie obowiązków rzecznika praw obywatelskich przez ostatnie 5 lat. Artykuł w najnowszym „Gościu Niedzielnym” ukazuje mrówczą pracę prof. Lipowicz - Rzecznika Praw Obywatelskich z Górnego Śląska, pracę, której niestety nie doceniono. Nie otrzymała nawet szansy na drugą kadencję, by dokończyć wiele cennych inicjatyw, także na rzecz przestrzegania praw kobiet, za które jesteśmy wdzięczni.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.