Bóg odhaczył wszystko z listy

Po siedmiu latach Ewa i Łukasz rzucili wysoko płatną pracę w Szkocji i z dwojgiem małych dzieci... wrócili na Śląsk, gdzie nie mieli zatrudnienia.

Reklama

Szkocki akcent

Dzieci na pielgrzymce mają siłę, żeby po całym dniu marszu bawić się i biegać na placach zabaw. W zeszłym roku jednak starsza córka Szewczyków złapała jakiegoś wirusa i wymiotowała. Następnego dnia była zdrowa, ale nudności przeszły na młodszą córkę, a tuż przed wałami – na Ewę. – Gdyby cała służba zdrowia była taka, jak ta na Pielgrzymce Rybnickiej, wszystkim w Polsce żyłoby się lepiej – wspominają. – Przez tę chorobę zastanawialiśmy się, czy dobrze robimy, pielgrzymując z dziećmi. Ale kiedy wracaliśmy autobusem z Częstochowy do domu, stwierdziliśmy, że było wspaniale. I że znów chcemy pójść.

Oboje pracują. Ewa w dziale marketingu firmy, która sprzedaje akcesoria do urządzeń medycznych. Łukasz pozyskuje klientów dla firmy transportowej, posługując się perfekcyjnym angielskim z akcentami – zależy, z kim rozmawia – angielskim lub szkockim.

O pielgrzymowaniu na Jasną Górę marzyli jeszcze w Szkocji, gdzie chodzili tylko na jednodniową pielgrzymkę do pobliskiego opactwa. Mówili sobie: „Oni w Polsce mogą chodzić codziennie na Mszę świętą, a my tylko w niedzielę mamy Msze po polsku”. Zazdrościli też rodakom w kraju, że mogą należeć do katolickich wspólnot. – Przed powrotem nieopatrznie rzuciliśmy Panu Bogu parę wyzwań. Mówiliśmy Mu, że nie chcemy w Polsce jakichś kokosów, ale żebyśmy mogli tu skromnie żyć, żeby nam na rachunki nie brakowało. No i faktycznie, jak prosiliśmy, tak mamy – mówi Łukasz.

Szewczykowie śmieją się, że trzeba było prosić o więcej. Ich córki dostały się do rybnickiej szkoły podstawowej sióstr urszulanek. Modlili się o wspólnotę – i po jakimś czasie trafili do Domowego Kościoła. Uważają, że to wspólnota jakby stworzona dla nich. W Szkocji nie mieli auta, bo z powodu ruchu lewostronnego Łukasz wolał śmigać do pracy na rowerze. Przed powrotem wspomnieli Bogu, że chcieliby jakiś samochodzik, żeby jeździć na zakupy. – Wróciliśmy, bach: rodzice zasponsorowali nam samochód – śmieje się Łukasz. – No i na te pielgrzymki, o których marzyliśmy, możemy co roku chodzić. Jest tak, jak chcieliśmy. Właściwie, to gdybyśmy zrobili listę tego, o czym wspominaliśmy w modlitwie, decydując się na powrót, to Pan Bóg na niej wszystko odfajkował.

70. Pielgrzymka Rybnicka startuje 29 lipca.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7