Czy stolica kalwinizmu zostanie „przejęta” przez katolików? Po pięciu wiekach od wygnania ostatniego biskupa z Genewy jest szansa na utworzenie katolickiej diecezji.
Reforma to nie samobójstwo
Pomimo tych jaskółek niektórzy duchowni i teologowie dalej brną w ślepą uliczkę, która wymiotła już dawno wiernych w innych krajach zachodnioeuropejskich. Ślepą uliczkę można by w skrócie ująć jako uparte „reformowanie” Kościoła, rozumiane na Zachodzie jako rozmiękczanie Ewangelii i jednocześnie niszczenie piękna liturgii. Prawdziwa reforma w Kościele zawsze sprowadzała się do jeszcze większego radykalizmu ewangelicznego, powrotu do źródeł. Widoczne to było zwłaszcza na przykładzie reform zakonów średniowiecznych, które zaostrzając regułę, zyskiwały współbraci, natomiast klasztory pustoszały, gdy praktyka życia zakonnego była poluzowana. Tak samo stało się z wieloma Kościołami na Zachodzie, a skrajnym przykładem było np. zastępowanie czytania Ewangelii fragmentami... „Małego Księcia”. Puste kościoły pokazują, że to prosta droga do samobójstwa. W Szwajcarii również nie brak środowisk, które zamiast prawdziwej reformy wolałyby drogę na skróty, która jeszcze nikogo do Kościoła nigdy nie przyciągnęła. I tak biskup Bazylei swego czasu chciał dopuszczać osoby żyjące w ponownych związkach do Komunii. Również w Bazylei feministyczna „teolożka” pisała niedawno do papieża petycję z prośbą o mianowanie kobiet kardynałami. Podpisali ją nie tylko świeccy, ale i niektórzy zakonnicy. W Szwajcarii od paru lat działa również kampania o nazwie „Inicjatywa równości”. Program? Zniesienie celibatu i wprowadzenie święceń kapłańskich dla kobiet.
Z podobnymi postulatami w 2003 r. wystąpił nawet synod w kantonie Lucerna. Jedna z inicjatorek synodu szantażowała nawet Watykan, że w przypadku odrzucenia postulatów synodu w parafiach będą zatrudniani żonaci księża nawet bez pozwolenia biskupa. Sytuację na szczęście uratował szwajcarski episkopat, który jednoznacznie odrzucił postulaty synodu. Biskupi słusznie uznali, że zamiast domagać się zniesienia celibatu, jako rzekomo skutecznej metody pozyskiwania nowych powołań, lepiej zaangażować się bardziej w duszpasterstwo młodzieży. Bo bez wiary młodych ludzi żadne zniesienie celibatu nic nie da, by podnieść liczbę chętnych do kapłaństwa. Być może rosnąca liczba imigrantów, w tym katolików, a przez to także prawdopodobne odrodzenie starej diecezji w Genewie, będzie jakimś znakiem dla tamtejszego Kościoła, że droga do odnowy prowadzi przez aktywne, zaangażowane duszpasterstwo, a nie przez podcinanie własnych gałęzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).