Co to za autorytet, który raz mówi A, raz B?
Forum Niemieckich Katolików domaga się od swoich biskupów jednoznacznego stanowiska w sprawie małżeństwa (więcej TUTAJ). Trudno się dziwić. W Niemczech od pewnego czasu mamy delikatnie mówiąc zamieszanie w tej kwestii – nawet w samym episkopacie.
Szczerze mówiąc dziwna to jest sytuacja. I za każdym razem mnie dziwią tego rodzaju podziały – zwłaszcza dziś, kiedy każda informacja jest w stanie obiec świat lotem błyskawicy.
Nie jest dobrze, że Kościół w czasach twittera, facebooka, mediów elektronicznych nie potrafi dobrze zarządzać komunikacją. Jeśli to się dzieje na niższym poziomie, jeśli tę nieumiejętność wykazują szeregowi członkowie wspólnoty, to jeszcze pół biedy, bo zamieszanie z tego wynikające nie będzie aż tak duże.
Natomiast na poziomie episkopatów poszczególnych krajów przekaz jednak powinien być jednoznaczny, uzgodniony i w pełni przemyślany, ponieważ – jak mówił kiedyś papież Benedykt XVI – ludzie od duszpasterzy oczekują przede wszystkim tego, że będą fachowcami w sprawach duchowych. Oczekują, że będą w tej kwestii autorytetem, na którym można polegać. Co to za autorytet, który raz mówi A, raz B?
Cierpi na tym nie tylko wizerunek Kościoła jako instytucji, ale przede wszystkim cierpi na tym wspólnota. Tworzą się podziały, opcje, frakcje itd. itp.
Niedobrze, bo wydawać by się mogło, że wystarczy katolikom problemów z komunikacją z resztą świata, to jeszcze sobie komplikują życie wewnętrznymi sporami.
O ile pomiędzy poszczególnymi członkami wspólnoty – duchownymi, świeckimi, osobami konsekrowanymi, teologami, katechetami itp itd dyskusja może się toczyć na każdy temat, o tyle sądzę, że jednak episkopat jest między innymi po to, żeby ważne kwestie ustalić między sobą i przekazać opinii publicznej jeden spójny komunikat, który następnie będzie stanowczo i konsekwentnie powtarzany.
Rozumiem różne wrażliwości, różne opinie, przekonania, sympatie i antypatie, ale to wszystko powinno jednak ustąpić pola kwestii dużo, dużo ważniejszej – trosce o zbawienie ludzi i jedność we wspólnocie.
Taki jednolity i zwarty komunikat ma jeszcze tę zaletę, że można potem w stosunkowo prosty sposób zakończyć dyskusję, powołując się na jedno spójne stanowisko w danej sprawie. Natomiast w sytuacji, kiedy tyle stanowisk ilu głoszących, pojawia się problem, bo czyja opinia jest właściwa? A jak wiadomo zamieszanie jest bardzo wygodne dla tych, którym zależy na Kościele, pod warunkiem, że jest to taki Kościół, który tak naprawdę w tym wielogłosie nie ma nic do powiedzenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.