Papież Franciszek powiedział w czwartek, że nic nie może usprawiedliwić przemocy w Iraku i Syrii oraz na całym Bliskim Wschodzie. Cierpią tam setki tysięcy niewinnych ludzi - podkreślił podczas spotkania z patriarchą Kościoła asyryjskiego Mar Dinkhą IV.
"Nie ma takich powodów religijnych, politycznych czy ekonomicznych, które mogłyby usprawiedliwić to, co spotyka setki tysięcy mężczyzn, kobiet, dzieci, niewinnych osób" - mówił Franciszek duchownemu Kościoła Wschodu, pochodzącemu z północnego Iraku. To tam m.in. trwają prześladowania chrześcijan, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swych domów na terenach kontrolowanych przez dżihadystów z organizacji Państwo Islamskie.
Papież zapewnił: "Podzielamy cierpienia katolików i chrześcijan asyryjskich z powodu wojen i konfliktów w różnych regionach Bliskiego Wschodu".
Zauważył następnie, że przemoc dotyka zarówno chrześcijan, jak i inne mniejszości religijne, zwłaszcza w Iraku i Syrii. "Iluż naszych braci cierpi z powodu codziennych prześladowań" - dodał Franciszek w czasie spotkania z patriarchą Mar Dinkhą IV.
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.