Od wczorajszego wieczoru na wschodzie Ukrainy obowiązuje wynegocjowany rozejm. Niestety nie wszędzie jest on przestrzegany.
W wielu miejscach wciąż dochodzi do zbrojnych incydentów. W całym rejonie trwają też ćwiczenia ludności cywilnej przygotowujące do ewentualnych bombardowań. Jak powiedział Radiu Watykańskiemu biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło, mimo tak skomplikowanej sytuacji katolicy nie tracą nadziei i pokładają ufność w Bogu.
Sytuacja jest wciąż bardzo skomplikowana. Z jednej strony mamy rozejm, który został ogłoszony wczoraj od godz. 18:00. Nie jest on jednak respektowany. W wielu miejscach słychać wystrzały, a żołnierze mówią, że jest nadal ruch czołgów i wojsk – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Sobiło. – Przedwczoraj byłem na głównym placu w Zaporożu, gdzie uczono ludność miasta jak się zachować w czasie bombardowania. Jak kopać schrony, gdzie uciekać, co robić, gdy jesteśmy w samochodzie. Patrzyłem tak z boku na reakcje – szczególnie dzieci i widziałem strach w ich oczach. Teraz te wszystkie miasta, a więc Zaporoże, Donieck, Mariupol, Berdiańsk, Charków przechodzą te ćwiczenia na wypadek ostrzału artylerii. Po raz kolejny zobaczyłem też w oczach ludzi wielką nadzieję na pomoc Boga, że On może to wszystko powstrzymać. Władze miejskie i wojewódzkie nie są w stanie w tej chwili przewidzieć niczego. Modlimy się i organizujemy spotkania, w czasie których tłumaczymy ludziom, że przede wszystkim trzeba być gotowym jako chrześcijanin na wypadek ucieczki, czy nawet śmierci, ażeby nie dać się zastraszyć.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.