Profanacja? Odrażające. Najgorzej jednak, gdy dokonują jej ludzie przekonani o swojej wielkiej pobożności. A i tak bywa.
We Włoszech afera. Podczas procesji z figurą Matki Bożej uliczkami miasteczka Oppido Mamertina w Kalabrii zatrzymano się pod domem mafiosa, a niosący figurę oddali mu hołd. Dowódca karabinierów oburzony zbojkotował dalszą procesję i nakazał zidentyfikowanie sprawców zajścia. Księżą jednak nie zareagowali.
Swoją drogą nie będąc na miejscu i nie znając tamtejszych zwyczajów nie bardzo wiem, co mieliby zrobić. W każdym razie miejscowy biskup stanowczo odciął się od takiej postawy i zapowiedział podjęcie kroków dyscyplinarnych wobec księży uczestniczących w procesji. „Kolejny raz z mocą przypominam, że jako księża i ludzie ochrzczeni nie możemy uczestniczyć w wydarzeniach będących w sprzeczności z nauczaniem Kościoła, nawet jeśli wydaje nam się, że wiążą się one z jakąś tradycją ludową zakorzenioną na danym terenie” – podkreślił.
W Polsce jest inaczej, prawda? No tak. Różne mafie mają chyba znacznie mniejsze wpływy w społeczeństwie niż w południowych Włoszech. Pytanie czy i na ile ludzie wiary legitymizują różnych ciemnych typów pozostawiam bez odpowiedzi. Na pewno jednak i nam, w Polsce, grozi utylitarne podejście do wiary; wykorzystywanie jej w różnych społecznych czy politycznych przepychankach. Zwłaszcza teraz, gdy mamy do czynienia z nieustającą kampanią propagandową przed kolejnymi wyborami.
Jak niebezpieczne bywa wykorzystywanie religii do osiągnięcia doraźnych korzyści politycznych dobrze pokazuje przykład ze świata islamu. Próby powołania w Iraku i Syrii muzułmańskiego kalifatu to na razie głównie zabijanie tych, którzy do wizji tego idealnego świata nie pasują. Nam to w obecnej sytuacji nie grozi, ale trudno nie zauważyć, iż instrumentalne traktowanie religii jest tak naprawdę zaprzeczeniem jej istoty.
Dla wierzącego Bóg musi być zawsze święty, zawsze większy niż doraźne przepychanki czy korzyści. Taki jest zresztą sens II przykazania, zakazującego wzywania Boga „ do spraw czczych”. Używanie Go w takiej walce, zwłaszcza gdy towarzyszy jej przymykanie oka na sprzeczne z nauczaniem Kościoła działania tych, których w tej politycznej walce wspieramy, jest swoistą profanacją.
Oburzają nas, i słusznie, profanacje świętości jakich dokonują tzw. wrogowie Kościoła. Profanacji dokonywanych w imię społecznych czy politycznych przepychanek najczęściej się nie zauważa...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.