Brat-muzułmanin chce się sądzić i grozi śmiercią za porzucenie islamu.
Meriam Ibrahim, sudańska katoliczka, ścigana za odrzucenie wiary Mahometa wciąż nie ma spokoju. Wbrew obietnicom nie otrzymała sudańskiego paszportu, który umożliwiłby jej opuszczenie kraju. Władze w Chartumie miały go jej wydać już w niedzielę. Co gorsza, jej brat muzułmanin jest oburzony uniewinniającym wyrokiem trybunału apelacyjnego i nadal chce się sądzić. Zapowiada zemstę, zapewniająć, że Meriam albo przyjmie islam, albo zawiśnie na szubienicy.
Meriam Ibrahim na szczęście znajduje się wraz z mężem i dziećmi na terenie amerykańskiej ambasady. Nie grozi jej więc bezpośrednie niebezpieczeństwo. Jej przypadek jest jednak dość złożony. Jej ojciec był bowiem muzułmaninem i choć porzucił ją we wczesnym dzieciństwie, zgodnie z prawem koranicznym Meriam powinna być muzułmanką. Właśnie dlatego została uwięziona i skazana na śmierć przez powieszenie. Pod presją międzynarodowej opinii publicznej trybunał apelacyjny uchylił jednak przed tygodniem wyrok sądu niższej instancji.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).