Refleksje w drodze ze szpitala.
Po kolejnej burzliwej dyskusji znalazłem na Twitterze smutny wpis. „Chazan i jego grupa. Powoli zbliżamy się do języka prokuratorów z lat 50-tych.” Stwierdzenie o zbliżaniu wywołało moje zdziwienie. Dlatego dopowiedziałem. „Zbliżamy? Ten język w przestrzeni medialnej jest obecny od dawna. Niestety.” Co ciekawe najbardziej jest obecny w wypowiedziach ludzi z uporem walczących z językiem nienawiści. Czyżby nienawiść tylko jedno miała oblicze? Konfesyjne?
W ostatnim czasie sporo czasu muszę poświęcić na kontakty ze służbą zdrowia. Spotykam wielu wspaniałych ludzi jednocześnie obijając się o bariery niemożności systemu. Nie będąc jedynym. Wczoraj odwiedziłem prywatny szpital. Powód wizyty w tym miejscu był oczywisty. Czekanie miesiącami na zabiegi mogło by skończyć się nieodwracalnymi konsekwencjami w postaci konieczności poruszania się na wózku inwalidzkim. Tam, gdzie pojechałem, czas oczekiwania wynosi kilka dni.
W drodze do domu przyszło mi go głowy kilka – niekoniecznie złotych – myśli. Dwie konkretnie.
W przeciwieństwie do, kierowanej przez zatroskanego o jej morale ministra, służby zdrowia pan profesor Chazan sobie poradzi. Nie pierwszy to przypadek, gdy ceniony na świecie polski specjalista ląduje w zagranicznych klinikach czy uniwersytetach za oceanem. Lista nazwisk jest długa. Z pewnością nie zamknięta. Podobny los spotkał przed laty świętej pamięci profesora Fijałkowskiego.
A przestrzeń medialna z jej nacechowanym coraz większą agresją językiem? Jest jak pacjent z chorym kręgosłupem. Potrzebuje pilnej biologicznej odnowy. Tu kolejny smutny wniosek. Na polską służbę zdrowia (czytaj polityków) nie ma co liczyć. Przeciąganie obecnego stanu może grozić paraliżem. Pozostaje liczyć na służbę zdrowia prywatną. Czyli środowiska, które będą promowały inny styl, wniosą nową jakość, zdolne nie tyle burzyć co budować. Na szczęście pojawiają się na horyzoncie iskierki nadziei.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.