Dotyczy mężczyzn lub kobiet, ludzi różnych zawodów i powołań, w tym także duchownych. Nie jest łatwo rzucić papierosy, dlatego niektórzy w ogóle nie zaczynają... z nimi.
Jestem lekarzem już prawie 50 lat. Nie spotkałam jeszcze chorego na raka płuc, który nie paliłby papierosów – mówi prof. Anna Słowik-Gabryelska, pulmonolog w Koszalinie. – Właściwie codziennie stykam się z chorymi na raka. W ubiegłym tygodniu przyszedł kolejny, nowy pacjent z podejrzanymi zmianami. Wysłałam go na tomografię w trybie pilnym, choć domyślam się, co mu jest – opowiada pani doktor i dodaje, że kiedy ludzie dowiadują się najgorszego, są trochę przerażeni i nie dowierzają. Czy ktoś odważyłby się wsiąść do windy z napisem: „W 10 proc. przypadków ta winda spada”? Okazuje się, że śmiałkowie są, co oznacza, że w takiej przejażdżce musi być coś więcej niż przyjemność.
Dziwny biznes
– Nikotyna jest narkotykiem, bardzo silnie uzależniającym fizycznie i psychicznie – mówi Jerzy Protasiuk, terapeuta z ośrodka w Stanominie k. Białogardu. – Żeby uzależnić się od alkoholu, potrzeba minimum pięciu miesięcy. Natomiast papierosa wystarczy zapalić kilka razy, żeby zacząć odczuwać przymus – dodaje. Dlatego o utratę wolności na rzecz papierosów nietrudno. Co więcej, paradoksalnie, palacz nie sprzedaje wolności, tylko kupuje niewolę, bo palenie nie daje żadnych korzyści, a koszty, także finansowe, są ogromne. Problem w tym, że oprócz nieprzyjemnego zapachu konsekwencje palenia są ukryte.
– Jak ktoś się upije, to od razu widać, że dziwnie się zachowuje. Natomiast palacz zachowuje się zupełnie normalnie. Problemy zdrowotne też ujawniają się dopiero po jakimś czasie – tłumaczy Jerzy Protasiuk. – Dość szybko, oprócz fizycznej potrzeby nikotyny, pojawia się funkcjonowanie według nałogowego schematu na poziomie psychicznym. Nikotyna ma bowiem działanie uspokajające i euforyzujące, dlatego wpływa na samopoczucie. Kiedy potrzeba zmiany samopoczucia, sięga się znów po ten środek, bo on natychmiast pomaga. Zamiast wpływać na samopoczucie poprzez zmianę sytuacji, co wymaga wysiłku, działamy według schematu nałogowego. To trochę tak, jak w dzisiejszym świecie, gdzie na wszystko proponuje się jakieś pigułki, zamiast zmiany stylu życia. Papieros staje się taką pigułką – zauważa doświadczony terapeuta.
Mission impossible?
– Jedyną pozytywną stroną palenia jest to, że jego rzucenie natychmiast pomaga – śmieje się Jerzy Protasiuk. Niestety, rzucić nie zawsze jest łatwo, również dlatego, że wiąże się to z cierpieniem. – Bez bólu się nie da – zapewnia Jerzy Protasiuk, który sam rzucił palenie z dnia na dzień, po ponad 20 latach. Dowiedział się, że w Ameryce nie mógłby pracować jako terapeuta, mimo swojej wiedzy i doświadczenia, bo zostałby uznany za niewiarygodnego. To nim wstrząsnęło. Jolanta Piec z Koszalina uważa, że pomógł jej św. o. Pio. – Paliłam 25 lat, a nie palę już 10. Wiedziałam, że to szkodzi i coraz więcej kosztuje. Modliłam się do o. Pio, żeby jakoś mi pomógł. Za dwa dni poczułam kłucie w klatce piersiowej. Okazało się, że to odma. W szpitalu spędziłam dwa tygodnie i nie paliłam. Po prostu przestało mi się chcieć palić. Kiedy wróciłam do domu, wyrzuciłam papierosy i nigdy już mnie nie ciągnęło do palenia. W ogóle nie musiałam walczyć. Jak to możliwe?
– Rzuciłem 6 dni temu – mówi z dumą pan Leszek z ośrodka w Stanominie. To niby nic, ale za każdym poprzednim razem wytrzymywał najwyżej dzień, więc obecny wynik jest sześciokrotnie lepszy. – Pierwszy dzień był bardzo ciężki, ale każdy następny już coraz łatwiejszy. Ciągle czuję głód nikotynowy. Brakuje mi czegoś, szczególnie przy kawie, bo to był taki rytuał: kawa i papierosek. Jego kolega Przemek nie pali już 2 tygodnie. – Głód pojawia się wtedy, kiedy są silne emocje. Papieros zawsze pomagał odczuć ulgę. Teraz tego nie ma. Ale chcę być wolny. Mirosław Cieślak z Koszalina rzucał już kilka razy. – Palę już ze 30 lat. Codziennie rano myślę, że dzisiaj rzucę. W ciągu dnia pojawiają się jednak problemy i papieros pomaga się uspokoić. Kiedyś nie paliłem już rok, ale na wakacjach pomyślałem sobie, że jeśli zapalę jednego, to nic się nie stanie. Wszystko zaczęło się na nowo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.