Dzięki restytucjom da pracę.
Episkopat Czech podpisał z głównym urzędem pracy umowę o wspólnej walce z bezrobociem. W ostatnich tygodniach sięgnęło ono najwyższych w historii tego kraju rozmiarów. Bez pracy jest ponad 600 tys. Czechów, czyli niemal 9 proc. czynnych zawodowo mieszkańców.
Już jesienią główny urząd pracy wystosował apel do największych czeskich firm państwowych, takich jak lasy, poczta, kolej czy wojsko, z prośbą o tworzenie na specjalnych warunkach nowych miejsc pracy w najbardziej dotkniętych bezrobociem regionach. Podobną propozycję przedstawiono też największym firmom prywatnym. Jako pierwszy odpowiedział Kościół katolicki, który dziś zatrudnia 5 tys. osób.
Przed dwoma laty państwo zobowiązało się zwrócić zagrabiony kościelny majątek. Prymas Czech kard. Dominik Duka ma nadzieję, że dzięki temu uda się stworzyć kilkaset nowych miejsc pracy. Kościół będzie zgłaszał urzędowi zapotrzebowanie na pracowników, a ten zajmie się kwalifikacją bezrobotnych. W przypadku dzieł użyteczności publicznej będzie nawet pokrywał część wynagrodzenia.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.