Protestujący od 13 dni w Sejmie rodzice niepełnosprawnych dzieci zwrócili się w liście o pomoc do papieża Franciszka.
Domagają się uznania opieki nad ich dziećmi za pracę zawodową i natychmiastowej podwyżki świadczeń. Podkreślają, że ich sytuacja jest dramatyczna: „Wciąż słyszymy od nich tylko obietnice zmian i pomocy. Czasami brakuje nam sił” – piszą w liście do papieża.
Zdesperowani rodzice podkreślają w liście, że sytuacja ich rodzin jest dramatyczna. Przypominają, że w ostatnich latach wielokrotnie spotykali się z politykami różnych ugrupowań, ale nie usłyszeli konkretnych propozycji wsparcia. „Wciąż słyszymy od nich tylko obietnice zmian i pomocy” - stwierdzili.
"Pan premier, ściskając rękę jednej z mam, która dzisiaj też jest z nami w Sejmie, powiedział: »Już nigdy więcej rodzice z niepełnosprawnymi dziećmi nie będą musieli wychodzić na ulicę i rząd zrobi wszystko, aby poprawić sytuację tych rodzin, bo nie można oszczędzać na niepełnosprawnych i chorych«” – przypominał, odczytując treść listu jeden z protestujących rodziców, Henryk Szczepański.
Dalej stwierdził z ubolewaniem, że obietnice nie zostały jednak spełnione, a rodzice czują się wykluczeni ze społeczeństwa i żyją „jak kasta pariasów”. „Jako katolicy wiemy, że Jezus Chrystus miał swój krzyż i niósł go godnie do końca. Oddał swoje życie za zbawienie świata. My też swoje krzyże chcemy nieść godnie, ale czasami brakuje już sił. Przychodzą też załamania i kryzysy” – napisali okupujący Sejm rodzice.
W korespondencji do papieża podkreślają jednak, że bardzo kochają swoje dzieci „i dlatego zrobimy wszystko, aby miały one po naszej śmierci prawo do zwyczajnego życia, bez kolejnego wykluczenia”.
„Ojcze Święty, w Tobie nasza nadzieja na zrealizowanie marzeń naszych rodzin” – zaznaczyli w liście rodzice. Proszą w nim też o papieskie błogosławieństwo i wsparcie protestu oraz „pomoc w rozwiązaniu patowej sytuacji”.
Na zakończenie listu informują, że ich obecnym miejscem zamieszkania jest siedziba Sejmu RP przy ul. Wiejskiej w Warszawie, i pozostanie tak, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie.
Rodzice okupujący od 13 dni Sejm domagają się podniesienia świadczeń na dzieci do poziomu pensji minimalnej, czyli 1680 zł miesięcznie, łącznie z opłatami za ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Rząd proponuje rodzicom dzieci niepełnosprawnych podwyższenie świadczenia do tysiąca złotych netto od maja, do 1200 zł od 2015 r. oraz osiągnięcie pułapu płacy minimalnej w 2016 roku.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.