Życie w cieniu Piety

Minęło 450 lat od śmierci Michała Anioła.

Reklama

Michał Anioł Buonarroti przez całe życie zmagał się z tematem Piety, ciała Chrystusa złożonego w ramionach Matki. Pierwszą, watykańską, wyrzeźbił, gdy miał zaledwie 25 lat. Drugą, florencką, ćwierć wieku później. Trzecia pieta była ostatnim dziełem jego życia – przypomina z okazji przypadającej dziś 450-tej rocznicy śmierci toskańskiego artysty prof. Antonio Paolucci, dyrektor Muzeów Watykańskich, a zarazem jeden z największych znawców Buonarrotiego.

„Jest to dzieło Michała Anioła, które robi na mnie największe wrażenie – przyznaje prof. Paolucci. - Być może właśnie dlatego, że jest związane z ostatnimi godzinami jego życia. Pieta Rondanini. Kiedy Michał Anioł umierał, ostatnie godziny świadomego życia, przed utratą przytomności i śmiercią, poświęcił właśnie tej rzeźbie. Opisuje to jego uczeń Daniele da Volterra: Ostatnią noc, a była to noc ostatniej soboty karnawału, kiedy cały Rzym się bawił, spędził Michał Anioł sam, w swej pracowni, projektując i obrabiając tę rzeźbę. Widać w tym całego Michała Anioła: jego pojmowanie sztuki jako pojedynku, sam na sam z ideą, umiejętnością eksperymentowania, stałą medytacją o problemach artystycznych”.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7