W jądrze ciemności

Kościół i międzynarodowe organizacje humanitarne apelują o natychmiastową pomoc dla Republiki Środkowoafrykańskiej. Ale podobnie jak w 1994 r. w przypadku Rwandy, światowe mocarstwa wolą poczekać.

W 1994 r. ludobójstwo w Rwandzie mogło zostać zahamowane. Kościół alarmował USA, Wielką Brytanię, Belgię i Francję już kilka tygodni przed tragicznymi wydarzeniami o niezwykle napiętej sytuacji. Ale kiedy w kwietniu rozpoczęła się rzeź, mimo poruszenia przez Watykan wszystkich dostępnych kanałów dyplomatycznych, USA odmówiły interwencji. Nie zezwoliły na zakwalifikowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ewidentnych wydarzeń jako ludobójstwa, bo wówczas, zgodnie z Konwencją w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, musiałyby interweniować (nie byłoby to trudne, bo oddziały amerykańskie stacjonowały w sąsiednim Burundi). Terminu „ludobójstwo” z tego samego powodu nie chciały użyć mocarstwa europejskie. Pierwszym, który nazwał rzeczy po imieniu, był Jan Paweł II – już 27 kwietnia 1994 r., w czasie audiencji generalnej. Dopiero trzy tygodnie później zgodziła się z nim dyplomacja francuska, co pod koniec czerwca zaowocowało mocno spóźnioną interwencją. Ale zginęły setki tysięcy ludzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11