80 proc. irackich chrześcijan porzuciło swą ojczyzną od upadku reżimu Saddama Husajna w 2003 r.
Takie szacunki zaprezentował iracki redemptorysta ks. Paul Sati, który opiekuje się iracką diasporą w Antwerpii. Uczestniczył on spotkaniu zorganizowanym przez Fundację Pomoc Kościołowi w Potrzebie. W jego przekonaniu sytuację w Iraku można określić mianem prawdziwej arabskiej zimy. Kraj, będący kolebką cywilizacji i chrześcijaństwa, stał się miejscem, gdzie chrześcijanie zostali skazani na wygnanie bądź stałe zagrożenie i konieczność ukrywania się – uważa ks. Sati.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.