Kiedy ideologia wkracza w zamysł Ewangelii, nic się nie da zrozumieć. To taka «droga obowiązku», która tylko dokłada brzemion wierzącym - mówił papież w homilii podczas porannej Mszy Świętej.
Człowiek Boży przyjmuje skierowane do siebie Słowo Boga z pokorą i drżeniem serca – jak powalony na ziemię Szaweł i jak Ananiasz, który go następnie uzdrowił i przygotował do nawrócenia. Natomiast „uczony w Piśmie” rozumuje wyłącznie głową, jak adwersarze Jezusa z synagogi w Kafarnaum. Mówił o tym Papież Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W liturgii uczestniczyła grupa pracowników drukarni watykańskiej i L’Osservatore Romano. W homilii Ojciec Święty nawiązał do zawartej w dzisiejszej Ewangelii dyskusji uczonych w Piśmie wokół eucharystycznej mowy Jezusa.
„To są wielcy ideologowie – stwierdził Papież. – Słowo Jezusa trafia do serca, bo jest to słowo miłości. To piękne słowo niesie i wyzwala miłość. Tamci ideologowie natomiast przecinają drogę miłości i piękna. Sprzeczali się między sobą, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?». To wszystko jest dla nich problemem intelektualnym. A kiedy wchodzi w to ideologia, także w Kościele, kiedy ideologia wkracza w zamysł Ewangelii, nic się nie da zrozumieć. To taka «droga obowiązku», która tylko dokłada brzemion wierzącym. A ideologowie fałszują Ewangelię. Wszelka ideologiczna interpretacja, bez względu na to, z której strony pochodzi, to falsyfikacja Ewangelii. Ci ideologowie, jak widzieliśmy w dziejach Kościoła, stają się z czasem intelektualnymi beztalenciami, moralizatorami bez dobroci. A o pięknie nie ma nawet co wspominać, bo nie rozumieją nic”.
Po przeciwnej stronie leży droga pokory, miłości, serca i piękna wyznaczona przez świętych. To właśnie oni, jak zauważył Papież, pchają Kościół do przodu. Franciszek zachęcił też wiernych do modlitwy, by Pan uwolnił Kościół od ideologicznych interpretacji Ewangelii i otwierał serce wspólnoty wierzących na drogę świętości.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.