„Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną”. Tą niegodziwą mamoną naszych czasów jest informacja. Bywa w świecie warta więcej niż pieniądze.
Spotkałem Wiktorię, a Wiktoria mieszka w Paryżu, pogadaliśmy. O jej pracy także. Dawna parafianka z naszego końca świata jest rzecznikiem prasowym dużego koncernu. I co ty tam robisz? – zapytałem. Odpowiedziała krótko: „Kształtuję politykę informacyjną firmy. Trudna i stresująca praca”. Jasne, to najwrażliwszy punkt współczesnego świata. Otóż, gdy spotkałem Wiktorię, była tylko radość, że „nasi” niekoniecznie muszą sprzątać biura, ale mogą nimi kierować. Jakiś czas później zadzwonił, potem przyszedł Paweł, kiedyś ministrant, miał sprawę. Mówię: Paweł, częściej widuję cię w telewizji niż w kościele, co ty właściwie robisz? Wiedziałem, że jest rzecznikiem prasowym pewnej państwowej instytucji. Stąd ta telewizja. Indagowałem dalej: No a tak na co dzień? Bo telewizja to raz na jakiś czas. „Na co dzień to muszę koordynować przepływ informacji, od których zależy wizerunek i skuteczność naszego działania”.
Po tym drugim spotkaniu z kolejnym rzecznikiem pojąłem, że jest to temat, który mi Opatrzność podpowiada. Szczególnym przypadkiem instytucji, która powinna dbać o swój wizerunek i skuteczność działania jest Kościół, dokładniej mówiąc, jego poszczególne struktury organizacyjne – diecezje, zakony, różne większe agendy. Powinny sprawnie kształtować politykę informacyjną nie tylko swojej większej czy mniejszej działki, ale wbudowywać ją w wizerunek całego Kościoła. Jak jest naprawdę? Bardzo różnie. Właśnie dlatego, że różnie, trudno wchodzić w szczegóły. Z tego, co widać, jest to obszar zaniedbany. Dlatego też nie funkcjonuje jako całość. Powody? Niektórzy wolą „nie psuć” wizerunku Kościoła – nie baczą jednak, że inne media tym łatwiej psują ten wizerunek. Niektórzy nie dostrzegli, że żyjemy w świecie rządzonym przez media i musimy sprawnie korzystać z narzędzi powszechnie stosowanych. Jeśli nie zrobią tego ludzie szanujący prawdę i cały tradycyjny (= chrześcijański) system wartości – to kłamstwo i manipulacja zniszczą wszystko. Jeszcze inni uważają, że prawda sama się obroni. Ale zapominają o przestrodze Jezusa, który rzekł: „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości”. Nie brakuje i takich, którzy nie orientują się w mechanizmach i prawidłowościach świata mediów i przepływu informacji. Nie chcę w końcu podejrzewać, że zapóźnienie struktur Kościoła w kształtowaniu własnej polityki informacyjnej wynika z lenistwa czy sknerstwa.
Na koniec dalszy ciąg cytatu z Ewangelii: „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną”. Tą niegodziwą mamoną naszych czasów jest informacja. Bywa w świecie warta więcej niż pieniądze. Trzeba odzyskać wpływ na informację, zanim ona nas nie zniszczy. Czas przygotować ludzi, którzy to zadanie podejmą. A zadanie jest trudne i stresujące.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.